Rozsiadła się wygodnie na krześle ustawiając workowaty plecak pomiędzy nogami, tak by czuła go dokładnie - nic dziwnego, trzymała tam cały swój dobytek.
Przez dłuższą chwilę usiłowała pochwycić wzrok zabieganych kelnerek, by przywołać je do siebie i zamówić w końcu upragnione jedzenie. Kiedy jednak zaczęło ją wkurzać ciągłe ignorowanie na rzecz grubiańskich facetów, przełamała się i zawołała: -Niuńka! Noż ile można na ciebie czekać!? Dajże tu trochę zimnego piwa, wieprzowinę i jajka!
Zareagowała natychmiast. Podobnie jak kilka innych dziewcząt, niekonieczne kelnerek sądząc po efektowności ich skromnych sukien. Dziewczyna podeszła bliżej i uśmiechnęła się przepraszająco. Była ładna i całkiem sympatyczna, Halsza nie miała więc sumienia dłużej się na nią gniewać. -Piwo, jajka, a wieprzowiny nie mamy. Jagnięcina może być? Dla wszystkich?
Ostatnio edytowane przez Wernachien : 09-01-2009 o 08:53.
Powód: literówk :D
|