Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2009, 19:24   #177
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
22 Vorgeheim 2522 K.I. Środek lata. Adolf, noc ulice miasta.

Najemnicy zamroczeni alkoholem nie byli przeciwnikami dla oprychów portowych. Do ich śmierci przyczyniło się w głównej mierze niezdecydowanie. Bandyci widząc, iż ofiary nie są w stanie sprawnie się bronić szybko powalili wojaków na bruk. Cała akacja trwała tylko chwil. Pozbawionych dobytku nieprzytomnych wojaków wrzucona do basenu portowego gdzie szybko znikli w ciemnej. Ślad po ich ciałach znaczyły przez chwile pęcherzyki powierza.

***

23 Vorgeheim 2522 K.I. Środek lata. Śluza, barka „Hildegarda”. Późne południe.

Tymczasem sytuacja na brzegu znowu się zmieniła. Z niedalekiego lasu wyjechał dziwacznie kolorowo odziany gobelin na wargu o rudej sierści, niczym płomienie. Po chwili rozległy się dźwięki rogu.
Pozostałe przy życiu gobliny zaprzestały walki i skierowały swe wierzchowce ku bezpiecznemu ukryciu.

Rozległ się huk wystrzału.

Jeden z pozbawionych jeźdźca wargów zwinął się w skoku. Jego głowa praktycznie eksplodowała.

Czar Thomasa zadziała.
Potwór zaplątał się własne nogi. Zanim jednak padła ziemie jego kark został rozerwany siłą następnego wystrzału.

Uciekające gobliny posłały jeszcze w kierunku barki strzały.

Były one niezwykle celne Arcagon przerwał w połowie słowa inkantację. Z jego przestrzelonego gardła wydobył się tylko charkot. Przez chwilę jeszcze stał wpatrując się w strzałę. Poczym padł bez życia na pokład barki.


Przez chwilę panowała niezwykła cisza, którą przerwał głośny huk otwieranych drzwi stanicy. Wypadł z nich krasnolud dzierżący zapaloną pochodnie szybko podbiegł zapalając stające na brzegu żelazne pojemniki.

Przebiegając obok barki krzyknął.

- Nie ma czasu pospieszcie się gobliny w każdej chwili mogą wrócić.

Pierwsi wpadający do stanicy bohaterowie zaskoczeni zostali zdumiewającym widokiem. W pierwszej chwili stanica zdawał się pusta. Dopiero po chwil w kacie spostrzegli dwoje dzieci jakieś skrzynie i wielce dziwaczne rusznice. W głębi pomieszczenia na materacach leżał jakiś mężczyzna poplamionym mundurze. Był nieprzytomny i każdy doświadczony w tych sprawach od razu mógł się zorientować, iż został on źle opatrzony.

Jako ostatni do stanicy wpadł krasnolud.

-Dzięki niech będą Grungiemu i wszelkim bogom za wasze przybycie. Jestem Aldon Frensson, mistrz rusznikarski z Nuln. Przeklęte gobliny dopadły nas w czasie rozładunku. Dzięki Grungiemu przewoźnicy zdołali wyładować moja skrzynie dzięki nim to żyjemy. Strasznie sprytne były wywabiły załogę stanicy poza budynek wybiły prawie do nogi. Ostał się jedynie ten biedaczek. – Przy tych słowach wskazał mężczyznę na łóżku.

- Nie znam się na felczerstwie, więc mu nie mogłem w żadne sposób pomóc.

Po tych słowach splunał na deski podłogi.

- Przeklęci zielonoskórzy ognistymi strzałami podpalili ładunek prochu znajdujący się na barce, którą płynąłem. Szczątki jej jeszcze unoszą się na wodzie po drugiej stronie śluzy.


Magnus Brass i Dekares k100-10 jeśli będzie niższy do 65 to strzały nie trafiły.
Reszta k100-30 i też poniżej 65 to oznacza, że nie zostali trafieni.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline