Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2009, 23:20   #525
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Smutna ceremonia dobiegła końca. Łowczyni choć pozostała w pamięci, na zawsze odeszła z tego świata. Anzelm powoli sprawdzał wszystko przy koniach. Mocował resztę rzeczy. Wydawało się, że zamierza zaraz odjechać, on tymczasem sondował nastroje wśród drużyny. Obserwował, kto również podejdzie do koni, wyrazi chęć odjazdu.

Fosth'ka wydawała się nie zaprzątać sobie głowy wymarszem. Miała ważniejsze sprawy. Utrzymać przy życiu nieznajomą dziewczynę, by już więcej niewinnych żyć nie mieli na sumieniu.
Nie czuł już gniewu do tein'er, śmierć Maureen zmieniła sposób postrzegania tych spraw. Jak mawiają wróg wroga jest Twoim przyjacielem. Anzelm podejrzewał, że za zabójstwem stoi siła która wysłała szkielety. Być może się mylił ,lecz teraz, w tej sytuacji potrzebował sprzymierzeńców, choćby nawet miał zdradzić ich później i nie dotrzymać umów.

Podszedł do czarownicy, niby pytając o zdrowie rannej. W końcu rzekł prosto z mostu.
-Jedź z nami Fosth'ko. Tutaj nie czeka Cię nic dobrego. Połóżmy ranną na koniu, lub noszach. Będziemy się poruszać pieszo, powoli. Ślady w lesie są sprzed kilku dni, zatarte gdzieniegdzie. Będziemy wolno wypatrywać wszystkich śladów, dziewczyna nas nie spowolni ani też nic się jej nie stanie.
 
Glyph jest offline