Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2009, 05:01   #40
Nimue
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Posilając się niespiesznie, obserwowała zgromadzonych. Odwzajemniła ... uśmiech Cienia. Chyba zrozumiała przesłanie.
A reszta, do której zagaiła? Najwyraźniej ją zignorowano. Wzruszyła ramionami.
Przekrzywiła lekko głowę, oparła ja na dłoni. Z tej perspektywy świat powinien wyglądać trochę inaczej, bardziej pochyło? A jednak nie. Wszystko nadal dzielnie trzymało się pionu. Brrr. Cóż za brednie.

Crossing? Może być Crossing. Zaraz, zaraz ... czy to nie w Crossing mieszkał...? Że też do tej pory na to nie wpadła!
- Udajmy się do Crossing. Tam, jeśli was to interesuje, znam kogoś, kto z pewnością nam pomoże. Pewien kupiec, posiadający własny statek, jest mi winny pewną przysługę...

Z zadumą i lekkim uśmiechem spojrzała gdzieś w dal, przywołując ciepłe wspomnienia. To było wtedy, gdy uparła się, że nauczy się walczyć mieczem... Była już po etapie drewnianego ćwiczebnego. Rryw podarował jej prawdziwy, co prawda ukuty z myślą o niej, więc... lżejszy i mniejszy, ale gdyby osiągnęła biegłość we władaniu nim, niejeden miałby kłopoty. Zabierała więc go zawsze ze sobą, prezentowała gdzie tylko się dało, ogarnięta szaleństwem dziwnym,w odmęty zapomnienia spychając swój ukochany łuk.

Jechali już dość długo. Zbyt długo.
- Rryw...
- Co tam znowu marudo?
- No ... muszę ...
- Znowu?
- Znowu, znowu, znowu.. powtarzasz się!
- A bo wy jakieś dziwne jesteście..
- Nie gadaj tyle, przytrzymaj konia. - Nie słuchała go już więcej, zeskoczyła zgrabnie z Nostalgii i szybciutko wkroczyła do lasu - Czy to jej wina, że jej pęcherz tak akurat reagował na piwo?

Zapinała właśnie spodnie, gdy usłyszała jakiś szmer. Głosy? Podkradła się bezszelestnie. Drzewo, sznur, grubas. Obok dryblas. Chwila obserwacji. Grubas, odziany bogato, z psychiką raczej ubogiego stanu, przywiązany do drzewa; dryblas cóż... typ typowy, znaczy się wypisz wymaluj rzezimieszek tudzież inny zły charakter.

Nie zastanawiała się, młoda, niedoświadczona, chciała czynić dobro na świecie. Łuk pozostał przy koniu, został tylko miecz. Na plecach... Cóż... Sięgnęła ręką, by go wydobyć- gałązka trzasnęła, rabuś odwrócił głowę – nie miała czasu na zastanawianie się – niezdarny ruch po miecz – dziwna szamotanina, zapętlenie – w końcu szarpnięcie nieopanowane – miecz szybujący w nieznane... Przymknęła oczy...

Jęk...
Cisza...
Kogo trafiła?
Cisza...
Otworzyła oczy. Westchnęła z ulgą...

Scypion Dratrling – kupiec obrzydliwie bogaty, posiadacz wielu kantorów i statku, uratowany przez przypadek...

Uśmiechnęła się jeszcze promienniej wspominając jego słowa:

- Dług mój wobec ciebie nie do spłacenia jest, gdybyś jednak czegoś potrzebowała, zawsze możesz liczyć na me wsparcie.
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?
Nimue jest offline