Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2009, 13:47   #178
Cytryn
 
Cytryn's Avatar
 
Reputacja: 1 Cytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetny
- Pokaż ranę ? A co ja ją jakoś schowałem ? - żak szybko odpyskował Dekaresowi gdy ten się do niego odezwał. Nie za bardzo uśmiechało mu się żeby go ktoś inny opatrywał, w końcu to cholernie boli jak się tyka świeżą ranę. Po chwili zastanowienia operowanie jedną ręką zdało się jednak dużo gorszym pomysłem. Magnus postanowił zacisnąć zęby i dać żołnierzowi działać, zwłaszcza że wyglądało na to że wie co robi, albo przynajmniej takie sprawiał wrażenie. Opatrunek po założeniu wyglądał całkiem fachowo, był o niebo lepszy od tego który próbował sam założyć.
- Dzięki – ledwo wykrztusił z siebie, starając się nawet uśmiechnąć do Dekaresa.
Dobra pora wstać i zobaczyć co z resztą” – pomyślał Magnus . Oparł się o burtę zdrową ręką i udało mu się jakoś wstać. Duma nie pozwalała mu prosić żołnierza o pomoc. Wstając usłyszał dźwięk rogu po czym zauważył jak jeden z magów pada, nie minęła chwila jak usłyszał świst strzał.
[Rzut w Kostnicy: 43]-10=33
Kilka z nich wbiło się w burtę obok. Gdy się rozejrzał zobaczył jakiegoś dziwnego goblina na jeszcze dziwniejszym wargu. – Co tu się dzieje ? – mruknął sam do siebie gdy ujrzał biegnącego krasnoluda który podpalił jakieś dziwaczne pudło. – „Nie wiem co ten krasnolud robi, ale przynajmniej gada z sensem” – przeleciało przez myśl Magnusowi. – Lepiej się pośpieszmy Dekaresie, inaczej znów będziesz mnie opatrywał – rzucił przez ramię, po czym pobiegł do stanicy.

W stanicy pierwsze co przykuło uwagę żaka to rusznice, na ich widok aż zapaliły mu się oczy i zapomniał o bólu ramienia. Uwielbiał takie mechanizmy, każdy nowy szczegół w budowie i udoskonalenie warte były poznania.

Magnus bierze jedną z rusznic do rąk, stara się ocenić czy będzie umiał ją obsłużyć, sprawdza też zamek i panewkę czy broń jest sprawna. Celuje w nieruchomy punkt na podłodze sprawdzając nakierowanie lufy.

Przerwał tą czynność gdy usłyszał jak nieznajomy krasnolud się przedstawia –„Mistrz rusznikarstwa z Nuln, wielce ciekawa persona z tego Aldona” – pomyślał.
- Aldonie wiem że to nie pora na uprzejmości, nazywam się Magnus Brass i czy mógłbyś mi na szybko pokazać jak obsługiwać tą broń ? I czy ty sam ją zaprojektowałeś i złożyłeś ? -
 
__________________
I wiedzie nas siedem demonów, co nami się karmią...
Cytryn jest offline