-Tak, też to słyszałem. - powiedział Mathiew i położył rękę na mieczu. W krzakach coś się poruszyło. Mathiew nie zdążył wyciągnąć miecza, gdy zza krzaka wyskoczył orczy zwiadowca z krótkim mieczem. W zadziwiającym tempie kopnął w kolano Mathiewa. Ten przewrócił się, a ork rzucił się ze sztyletem na Cathalana. Wokół nich było kilka drzew w sporych odstępach, a trzydzieści metrów od nich była reszta Rangerów. Wszystko działo się bardzo szybko i cicho. Nic nie usłyszeli. Za to Mathiew i Cathalan słyszeli biegnących następnych orków. |