Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2009, 19:03   #29
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
"Ta wyprawa może okazać się trudniejsza niż myślałem" przeleciało przez głowę Amerykanina gdy znajdował się już na pokładzie powietrznego statku. Nie przeszkadzało mu to latania, miał okazję podróżować kiedyś w balonie. To urządzenie było oczywiście dużo lepiej zaprojektowane, ale jakoś nie straszyło Lyncha, w sumie co ma się stać to się stanie.

Bardziej obawiał się całej tej "śmietanki towarzyskiej". Wyglądało na to, że to towarzystwo będzie bardziej sztywne niż umarlaki z cmentarnego wzgórza Dodge. Były wojskowy stał przy relingu i palił papierosa. Nie miał ochoty tłumaczyć teraz komukolwiek zasad bezpieczeństwa, nauczą się sami, obawiał się tylko, że mogą mieć jakieś zastrzeżenia. Ten angielski "panicz" wyglądał na takiego, co lubi sobie porządzić. James nie lubił takich ludzi, patrzył na każdego, jakby był od nich lepszy, a pewnie nie potrafiłby znaleźć swojej dupy, nawet jakby dać mu atlas.

Statek wznosił się w górę, co było całkiem ciekawym przeżyciem. W pewnym momencie wygłosił mowę współpracownik profesora. Słysząc słowa o królowej James zaśmiał się krótko

-Monarchia to przeżytek mój drogi, relikt dawnych czasów. Nie służę żadnej królowej, a pracuję tylko nad zapewnieniem bezpieczeństwa dla tej wyprawy. Tak żeby wszyscy mogli wrócić do swoich domów, siedzieć w fotelu patrzyć na kominek i opowiadać swoim dzieciom jaka była to wspaniała przygoda - po tych słowach uśmiechnął się szeroko i ruszył na środek okrętu. Nie miał zamiaru polować, nie bawiło go to, a być może ktoś będzie chciał sobie poprawić samoocenę trafiając jakieś zwierzątko. Wątpił aby ktoś się przy tym zabił, a to znaczyło, że nie był na razie potrzebny.

Usiadł pod czymś, co pewnie miało służyć za maszt, oparł się o niego plecami i naciągnął kapelusz na oczy, nie żeby spać, ale po prostu nie miał ochoty na rozmowę.
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline