Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2009, 20:03   #48
rudaad
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Aleksandra Nassau

Gdyby tak ujarzmić... czas. Przyjrzeć się temu co nas otacza bliżej, poświęcić patrzeniu całe życie, zapomnieć o życiu i móc tylko patrzeć. Wtedy moc czytania ludzkich uczuć i myśli byłaby zbędna. Jednak świat pędzi swoim torem i zatrzymuje się tylko w takich momentach ludzkiego życia, które bolą najbardziej... albo tak się tylko wydaje ludziom, którzy potrafią cierpieć. Tym, którzy czuć nie potrafią świat przecieka między palcami, wszystko co robią wydaje się z góry skazane na porażkę, bo jest tak bardzo dla samej egzystencji zbędne.

To co działo się w głowie Aleksandry było dla niej samej zagadką. Zwyczajną ciszę i spokój przerywało gorączkowe poszukiwanie wyjścia z sytuacji, w której znalazł się inny człowiek. Ładnie jest bezinteresownie pomagać, jeszcze ładniej pomagać, gdy wszyscy widzą. Tej walki, którą musiała podjąć młoda Niemka nikt nie mógł zobaczyć. Musiała?

Były takie chwile w życiu dziewczyny w których można by wierzyć, że jest dobrą osobą, ale były też takie, które same za siebie przemawiały pokazując wyrachowanie świata w którym została wychowana.
Wcześniej nie przyszło jej na myśl martwić się o kogoś, myśleć o kimś ciepło, czuć... Być może przyczyną tych dziwnych mechanizmów w jej umyśle był znowuż hormony, tak jak przy tamtym wypadku... Jednak pragnąć czyjegoś ciała, a jego bezpieczeństwa to dwie różne rzeczy. Być może był to efekt wyrwania szesnastolatki ze świata, który znała i w którym wszystko było dla niej niczym...

Delikatne nici myśli plątały się w głowie... Urywając się i splatając w maleńkie całości. Najwygodniej byłoby spojrzeć na gotową już analizę tych fragmentów, lecz w ułamkach sekund wystarczająco dokładnego zestawienia nie da się zrobić. - Miała przed sobą nie bestię, lecz człowieka. Podekscytowanego, przepełnionego triumfem, zmęczonego i sfrustrowanego... Musiał mieć jakiś cel w tym co robił i jednocześnie był tak bliski zwycięstwa...

"Biały króliczek..."
- dziecięca myśl, tak łatwo kojarząca się z Rynoldem dokończyła się sama przerywając potok planów - "Uważaj na siebie.". Powtórzyła tę myśl na głos jak dziecko, które musi dotknąć, żeby uwierzyć. Słowa delikatnie muskały sparzone usta, a oczy zwróciły się ku górze... Postanowiła spróbować...

Skupiła się na obrazie mężczyzny, którego twarz widziała nim Ivet oddała za nią życie. Skupiła się na jego zmęczeniu i radości... Chciała dać mu odpoczynek, ukojenie, spokój i poczucie spełnienia... Próbował przekazać mu, że walka skończona, jest zwycięzcą i nareszcie może odpocząć wsłuchać się w głos...

Kołysanka

...ukojenia. Z siebie samej Aleksandra starała się wykrzesać obrazy, chwil gdy całe ludzkie życie i cała ludzka śmierć nie ma już znaczenia.. Chwile gdy szczęście i spokój tak mocno wypełniają cały nasz umysł, że świat mógłby się w takiej chwili skończyć... Ciepło głosu ukochanej osoby nad ranem, miękkość maleńkich dziecięcych rączek przytulonych do piersi, zapach domu po długiej podróży, gorąca kąpiel po męczącym dniu... Upragniony sen po ciężkiej walce o pierwszy haust powietrza...Ciepło babcinego pieca w maleńkiej biednej, kuchni...
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."

Ostatnio edytowane przez rudaad : 11-01-2009 o 20:08.
rudaad jest offline