Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2009, 13:37   #541
hollyorc
 
hollyorc's Avatar
 
Reputacja: 1 hollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputację
- Don`t... come... anywhere... near me or that dhaerow, Warrior of Light!!!

Barbak zatrzymał się pod wpływem głosu Kejsi. W jej mowie zabrzmiało coś bardzo dziwnego. Zabrzmiał metal, groźba, zabrzmiały nuty, których nigdy się nie spodziewał. Wiedział, że Kesi kochała Ray'gi'ego. Nie miał co do tego wątpliwości. Zdawał sobie z tego sprawę już od jakiegoś czasu, teraz nadeszło potwierdzenie tych słów. Od dłuższego czasu zastanawiał się również, w jaki sposób tak potężne i w oczywisty sposób tragiczne uczucie wpłynie na małą chimerę.

Ta, która jeszcze niedawno nazwała go zdrajcą, teraz jawnie mu groziła. Teraz trzymała w ramionach zbrodniarza. Umierającego zbrodniarza.

Widok roztaczający się dookoła przedstawiał się tragicznie. Ork omiótł spojrzeniem to co działo się dookoła. Fungrimm wydawał ostatnie tchnienie, Ray'gi takżę. Tev już nie żył, Levin właśnie zamierzał potykać się z demonem. Żądał przy tym prawa do pojedynku jeden na jednego. Dokąd doprowadziła ich Wolna Wola?

Pewnie na nogach stał jedynie On i Kejsi. Jego śmierć ominęła ponownie. Tak jak w przypadku Walki z Bladolicym stał w zasadzie nietknięty. Kejsi była natomiast na granicy szaleństwa, jej oczy... jej oczy spowodowały, że Barbak zapłakał ponownie.

- Masz szczęście Rzucił do umierającego Drow'a. Spojrzał na nieruchomą już pierś Karła. Uśmiechnął się smutno, wskazał na niego gestem twarzy. On znalazł ukojenie. Znalazł to czego szukał. Kesji. Mam do wypełnienia przyrzeczenie, jakie mu złożyłem. Wy... Odejdźcie. W pokoju. Znajdźcie spokój. Znajdźcie ukojenie. Znajdźcie szczęście. Światło, w które tak zagorzale wierzysz nie zawiedzie Cię. Bo ono jest litościwe, bo ono wybacza nasze słabości. Odejdź w pokoju i zabierz Go ze sobą. Ale odejdźcie szybko! Oczy Orka zdawały się być jakby nieobecne, po jego policzkach cały czas spływały łzy.

Pochylił głowę przed przyjaciółką doli i nie doli, przed kimś kto go zdradził i zarazem był mu siostrą. Kto jak mało kto musiał rozumieć jego rozterki. Przez chwilę pojrzał na nią tak, jak patrzy starszy brat na swą siostrę. Jego wzrok wyrażał pomieszanie dumy, obawy, strachu o to co stanie się z nią dalej. Wyrażał także złość spowodowaną takim, nie innym obrotem spraw. Patrzył o to na Taką jak On sam. Uderzył prawą pięścią w serce.

- Niech światło prowadzi Wasze serca. Żegnajcie.
Zniknął.

******

Karak-Kadrin, we wspólnej mowie zwie się Twierdza Przełęczy. Mury obronne z basztami, czyli początki Karak-Kadrin jako twierdzy, ukończono w -1016 roku, cala resztę twierdzy, w pełni funkcjonalna i w ostatecznym kształcie, ukończono w 1047 roku. Powstała największa forteca na północ od Karaz-a-Karak. Nazwa wywodzi się stad, iż w czasach świetności krasnoludów Przełęcz Szczytów łączyła twierdze z kopalniami i osiedlami, i dlatego w tamtym miejscu (czyli na Przełęczy Szczytów, ważnym strategicznie miejscu) zbudowano Twierdze Przełęczy. Nie tylko ochrona przed armiami wrogów była przyczyną budowy - w twierdzy wydobywało się rudy metali, a w późniejszych czasach, gdy krasnoludy przestały używać Przełęczy Szczytów i stała się ona głównym szlakiem, którym napływają goblinoidy z Mrocznych Krain, twierdza służyła do obrony przed nimi. Następnym ważnym faktem z żywota twierdzy jest to, iż w roku 1513, kiedy siły Chaosu zdobyły Karak Ungor, warownia skutecznie przeciwstawiła się wojskom goblinskim. Ponad 200 lat później, w roku 1755 armie kadrińskie skończyły oczyszczać z goblinów tereny aż do twierdzy Zhufbar, która to jest połączona z Karak Kadrin i Karak Varn podziemnymi szlakami. Ostatnim dużej wagi i wymagającym zapisu faktem było to, ze w roku 4420 ziemie w poblizu Karak Kadrin były pustoszone przez smoka Skaladraka Incaraadinea. Po upływie lat 25 smok zniknął, prawdopodobnie nie pokonany przez nikogo.

Karak Kadrin jest nazywana także przystanią Zabójców ze względu na oddziały Zabójców, które goszczą dosyć licznie od czasu, kiedy król Baragor wzniósł kaplice boga Zabójców Grimnira (choc to Throrin Zabójca, przodek krasnoludzkich zabójców Trolli, Gigantów, Smoków i Demonom jest głównym bogiem Zabójców). Przybywali oni do twierdzy dosyć licznie (mimo ze kult ten jako taki nie jest zbyt liczny) i osiedlając się tam stworzyli najliczniejsza populacje Zabójców w całym starym świecie, nie licząc sytuacji wyjątkowych, takich jak pola bitew, gdzie Zabójcy gromadzą się na równi z innym wojakami na niedługie okresy czasu. Obecny król Ungrim Żelazna Pieść także należy do wyznawców kultu Zabójców, dzięki któremu m.in. twierdza zawdzięcza to, że pomimo wielokrotnych oblężeń nigdy nie była zdobyta z zewnątrz ani z podziemi. Nawet w czasie, kiedy w warowni nie ma króla Ungrima ani znacznych ilości wojsk, twierdza uchodzi za najbezpieczniejsza krasnoludzka warownie ponieważ grupy Zabójców zawsze są na miejscu i patrolują góry oraz podziemne korytarze.

Karak Kadrin jest zamożna twierdza, której przepych podziwiało już duże ilości wędrowców i kupców, którzy znajdują ja bardziej gościnna niż inne krasnoludzkie twierdze. Bogactwo to zawdzięcza położonym pod twierdza kopalniom, z których wydobywa się znaczne ilości rud metali i kamieni szlachetnych, oraz kupcom z Imperium i Kislevu.

*****

Pojawił się w pięknie zdobionej sali. Otaczali go przedstawiciele brodatego ludu. Gdy się pojawił większość z nich chwyciła za broń zamierzając go zgładzić.
- Jam jest Barbak! Syn Zerathula! Wojownik Światła! Do usług Waszych i Waszych klanów! Zagrzmiał po krasnoludzku, a jego głos nakazywał karłom pozostanie na miejscach. Jam jest Spamiętywaczem Waldrffa z Klanu Stealhammer. Mężnego krasnoluda, który zgolił głowę i przyjął imię Fungrimm. Przybyłem aby przedstawić Wam jego historię. Przybyłem bowiem Fungrimm zmazał grzechy Waldorffa swą krwią. Ork przykląkł i pochylił głowę przed Królem Zabójców.[i]- Przybyłem aby imię Waldorffa zostało zapisane w Wielkiej Księdze. Przybyłem, bowiem mój przyjaciel, druh i brat pije już na umór w halach Moradine'a. Wysłuchaj mnie Królu i mojej opowieści. Abyście i Wy mogli dowiedzieć się jaki z Fungrimm'a był dzielny mąż, przyjaciel i sługa światła.....
 
__________________
Tablety mają moc obliczeniową niewiele większą od kalkulatora. Do pracy z waszymi pancerzykami potrzebuję czegoś więcej niż liczydła. Co może mam je programować młotkiem zrobionym z kawałka krzemienia?
~ Gargamel. Pieśń przed bitwą.
hollyorc jest offline