Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2006, 00:09   #13
fleischman
Administrator
 
fleischman's Avatar
 
Reputacja: 1 fleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputację
Nie tylko życie śmierdziało w tym pomieszczeniu.
Śmierdziało tu także coś bardziej literalnego, aż się chciało iść z tego garażu pełnego zużytych gumek i strzykawek.
Młody zacisnął ręce w kieszeni i przeszedł przez drzwi prowadzące do jakiegoś ciemnego korytarza.
Ruszył przez drzwi zdecydowanym krokiem i podążył w stronę światła na końcu korytarza.
"Nie idź w stronę światła", zdanie często wypowiadane w czasie wszelakich, szczeniackich zabaw, uśmiechnął się wspominając stare dobre czasy na farmie, kiedy to dzień zaczynał się i kończył zabawami, dzięki którym, zapominało się o problemach czekających po powrocie do domu.
Po kilku minutach marszu, zniecierpliwiony i mocno poirytowany przyjrzał się miejscu, w którym był.
Korytarz był monotonny, ciemny,obślizgły i śmierdzący, jak wszystko w tym zasranym (dosłownie i w przenośni) świecie, a światło jakby z każdym krokiem się oddalało i malało.
Do głowy docierała mu myśl,że nie pamięta żeby obok tego burdelu było coś gdzie mógłby być taki korytarz, a ten pieprzony korytarz ciągnął się już sporo za długo.
Światełko na końcu zmalało do rozmiarów główki od szpilki.
Zimny pot po raz kolejny zaczął występować na czoło Pawła, zawrócił i po kilku krokach natknął się na ścianę.
Grymas strachu oszpecił mu twarz:
Co jest do cholery?`
 
fleischman jest offline