Na słowa Orma o podtrzymywaniu własnych flaków, Remisa zmarszczyła groźnie brwi.
- Chyba mnie nie doceniasz Panie. Może jestem tylko kobietą, ale moja siła nie leży w mięsniach, a w mojej wewnętrznej mocy. Jeśli chodzi o zapłatę, to naprawdę nie musicie się o to martwić, jestem bogata, i wynagrodzę was hojnie. Poza tym przypuszczam, a właściwie jestem pewna, że znajdziemy w kryjówce Dantraga sporo drogocennych przedmiotów, które podzielimy między siebie równo. I nie mam zamiaru walczyć z całą gildią dorgi Nilmmerze. Dantrag jest poza Gastą, a więc poza strefą swoich wpływów. Szukam go już od dawna, i wiem w jakim mieście teraz przebywa. Tam ma swoją kryjówkę, musimy tylko popytać pare osób, kilku pogrozić i znajdziemy go. Możliwe że będzie sam, ale wątpie w to. Pewnie będzie z nim najwyżej kilka osób, jego osobista ochrona. Nie odważy się mieć przy sobie więcej ludzi, na pewno nie jest taki głupi, żeby pokazywać obcym miejsce swojego ukrycia. A w gildiach tego typu, im mniej się wie o innych członkach, tym lepiej. Jeśli chodzi o moich towarzyszy, nie są oni wynajęci, to przyjaciele, elf to mój brat. Jeśli zgodzicie się iść z nami, zaraz was z nimi poznam.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |