„Czarcia wieża? Pop z charakternikiem obrządki o północy dokonujący?” Tfu – splunął siarczyście, pomysł mu wnet do głowy wpadł żeby ogniem wyplewić zło. Bukłaki oliwy ze składu zabrać rozlać wewnątrz wieży i podpalić…Już widział oczami wyobraźni płonącą od wewnątrz wieże i gotujących się w płomieniach charakterników. To był najskuteczniejszy sposób na czarowników wszelakich. - Prowadź więc po drodze do składu oliwy, spalimy paskudztwo chwalące złego.
Gdyby ktoś spojrzał w głąb oczu Mariusza dostrzegł by w nich zapał z latami narosły, zapał do krzewienia prawa i porządku w miarę możliwości w zgodzie z chrześcijańskimi przykazaniami. Nie raz napatrzył się na płonące od czarownic stosy i wiedział też, że ogień oczyszcza i najlepszą jest formą walki ze złym. Do towarzyszy aby upewnić ich w słuszności swych zamiarów rzekł
- Prawda to, że wody święconej nie mamy, ale wierzajta mi Panowie, na czarcie moce ogień dużo skuteczniejszy jest.
Spojrzał się jednak na swych towarzyszy, gotów z planu zawrócić gdyby u żadnego poparcia nie znalazł. |