Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2009, 16:50   #549
hollyorc
 
hollyorc's Avatar
 
Reputacja: 1 hollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputację
Serce Fungrimm'a winno spoczywać w spokoju. Jego dusza znalazła odkupienie, a on wypełnił swe przyrzeczenie.
Zdecydowanie mu ulżyło. Z jego serca spadł dość ciężki głaz, który od chwili śmierci karła nie dawał mu spokoju.
Teraz sprawa została zakończona. Jedna ze spraw.

Sprawa kolejna, która winna zostać rozwiązana pojawiła się sama. Zaskoczyła orka. Barbak nie podejrzewał Kejsi o takie zapędy, gorszył go fakt, że to właśnie ona opluła go mianem zdrajcy, a teraz robiła takie rzeczy. Ale cóż. Taka najwyraźniej była wola światła.

Warg głosem Kejsi zaczął monolog. Mówił o tym, że wspaniałomyślnie przybył na ten plac boju aby Barbak mógł pomścić śmierć przyjaciela.
- Nigdy Go nie rozumiałaś i zapewne nigdy nie zrozumiesz. Odrzekł bardzo spokojnie. Spokój jego głosy był zaskakujący także dla niego samego. Może miało na to wpływ wypełnione przyrzeczenie, może świadomość wypełnionego zadania... może też pewność, że co by się nie stało i tak on spełnił to do czego został powołany. No chyba że Światło wyznaczy mu nowe zadanie.
- Ty po prostu dałaś mu to czego on sam chciał. Dlaczego miałbym Go mścić? Zginął w walce. Jak na wojownika przystało. Zginął szczęśliwy. Powinienem Ci raczej podziękować w jego imieniu. Natomiast sposób w jaki dałaś mu śmierć jest tylko i wyłącznie Twoją sprawą, obarcza Twoje sumienie, i to Ciebie rozliczy z tego światło. Mi nic do tego. Moje sumienie jest czyste. Ja wypełniłem swoje przyrzeczenie, ja również nie mam krwi swoich przyjaciół na rękach. Więc nie mów mi o piętnie pod jakim będę musiał żyć. Ty natomiast jak widzę kontynuował przemowę sam dziwiąc się że jeszcze nad sobą panuje Znalazłaś nowych przyjaciół, nowych sojuszników. Kejsi. Mówił to Ast, mówili to i inni. To Twoja Wola z kim przebywasz, w czym imieniu walczysz, na czyje jesteś posyłki. Ty o tym decydujesz. Ty możesz również ponosisz konsekwencje z tym związane. Co ja mogę Ci powiedzieć? Nie będę z Tobą walczył. Nie będę Cię sądził. Nie skrócę Twojego Cierpienia i egzystencji, nie licz na to.

Kontrolę przejął posiadacz ciała Warg'a. Ten był butny, zadziorny. Za wszelką cenę starał się wyprowadzić Barbaka z równowagi. Nie miał na to szans.
- A ja przyszedłem, abyś nie musiał żyć, po prostu;3 Aby znów ujrzeć śmierć w oczach Wojownika Światła! Come on!
Barbak uśmiechnął się z politowaniem.
- Your friend, Paladine, is waiting!
- It's an honour for me to call him a friend. I will be glad meating him.
Barbak spojrzał zagadkowo na rozmówców. Przyszło nam się zatem pożegnać. Niech światło będzie łaskawe w osądzie waszych dusz. Obyście znaleźli ukojenie.

Maleństwo upadło na ziemię. Zaraz potem ork padł na kolana. Nie, nie padł w bojaźni przed przeciwnikiem, nie błagał o litość, nie pragnął walki, nie czuł strachu. Wręcz przeciwnie. Po jego twarzy, przemykało coś na kształt uśmiechu. Pogodził się ze swym losem, z otaczającym go światem. Patrzył w dal a jego usta poruszały się w w cichym szepcie. Modlitwie?

Zdawać by się mogło nie zauważył trawiastej równiny na którą się przenieśli. Nie widział już warg'a, który stojąc na dwóch łapach dalej starał się wyprowadzić go z równowagi. Jakże żałosne było to stworzenie.
Wilk otoczył się naraz kłębami czarnej mgły, przemieniając się w... ogromną trąbę powietrzną z mgieł! Ruszył ku orkowi, prując ziemię!

Gdy dotarł do Orka na odległość zaledwie oddechu, ten wzniósł oczy ku niebu.... i uderzył prawicą we własną pierś.
 
__________________
Tablety mają moc obliczeniową niewiele większą od kalkulatora. Do pracy z waszymi pancerzykami potrzebuję czegoś więcej niż liczydła. Co może mam je programować młotkiem zrobionym z kawałka krzemienia?
~ Gargamel. Pieśń przed bitwą.
hollyorc jest offline