Ależ każdy polonista/ka, a przynajmniej rozsądny/a polonista/ka, powie ci, że możesz robić tyle błędów ile ci się tylko podoba w tekście, jeżeli tylko robisz je świadomie. Problem polega na tym, że większość z nas, prostych zjadaczy chleba, robi błędy całkowicie nieświadomie z czystej, żywej (o ile może być żywa!) niewiedzy.
Swoją drogą piękne to były czasy, gdy nie było kajdan gramatyki, a znaki przystankowe można było stawiać według własnego widzimisię. Jak mawiał Andrew Jackson, siódmy prezydent USA, “it’s a damn poor mind that can think of only one way to spell a word".