WÄ…tek: BÅ‚oto
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2009, 02:51   #41
John5
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Jurgen przeciągnął się leniwie i spojrzał na zranienie. Po chwili wzruszył ramionami i sięgnął po czysty materiał, po chwili czysty opatrunek zakrywał już ranę. Komuś zdawać by się mogło, że człowiek jego postury na podobne zadraśnięcia nie powinien zwracać więcej uwagi niż na ugryzienie komara i rzeczywiście ten ktoś miałby rację. Olbrzym niegdyś w samej rzeczy niewiele sobie robił ze swych zranień, jeśli nie krwawiło obficie, nie zasługiwało na uwagę, takie właśnie było kiedyś jego zdanie. Do radykalnej zmiany poglądów nakłonił go widok pił do amputacji kończyn, które zaprezentował mu pewien młody cyrulik, kiedy w ranę nogi wdało się zakażenie. Na jego szczęście organizm zwalczył chorobę, więc do drastycznych metod leczenia nie doszło. Tak czy inaczej to niezbyt mile wspominane doświadczenie nauczyło go, że każdą ranę należy oczyścić i opatrzyć przy pierwszej możliwości.

Szybka kąpiel zmyła z niego brud i krew. O zmęczeniu też raczej nie można było mówić, raczej o irytacji. Wydarzenia ostatnich kilku godzin można by przy dobrych chęciach nazwać co najmniej skomplikowanymi, a za takimi nie przepadał. Nie podobało mu się, iż nie wie kompletnie nic o losie niedawno poznanych towarzyszy. Zaczynał się poważnie zastanawiać, czy nie rzucić całej tej sprawy w diabły i ruszyć w swoją stronę.
„W końcu nie podpisywałem żadnej umowy, tak? Zgłosiłem się dobrowolnie, więc mogę się tez wycofać. Ale na razie wstrzymam się z decyzją, jeśli do jutra nie znajdę nikogo z grupy to niech szlag to wszystko trafi. Tego całego rabusia i tych przeklętych mieszczan.„
Rozzłoszczony pchnął drzwi i wszedł z powrotem do wspólnej Sali, akurat by usłyszeć:
-Wojsko idzie …-
Ze zdziwieniem zauważył, że powiedział to nie kto inny a sam Szczur, któremu nawiasem mówiąc towarzyszyła jakaś nieznana Jurgenowi kobieta. Po chwili dostrzegł także Blaithin siedzącą przy boku jakiegoś mężczyzny. Widok ten wprawił wielkoluda w osłupienie na tyle wielkie iż cały jego gniew ulotnił się w jednej chwili.
- Dobra… A teraz czy ktoś będzie łaskaw mi powiedzieć gdzie jest Sęk? -
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej

Ostatnio edytowane przez John5 : 19-01-2009 o 00:02.
John5 jest offline