Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2009, 21:33   #48
Arcagnon
 
Arcagnon's Avatar
 
Reputacja: 1 Arcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumny
Przez cały czas pobytu w karczmie Arcagnon nie zabierał głosu. Nie żeby czuł pogardę dla innych członków kompanii. Po prostu nie miał nic ciekawego do powiedzenia. Gdy położył się spać, przez długi czas nie mógł zasnąć. Ktoś potwornie głośno chrapał. "Cholera... Za jakie grzechy. Gdybym mógł czarować to już bym go załatwił... "Nie miał siły aby sprawdzić kto jest źródłem tych odgłosów. Zasnął...

Rano, gdy wstał, wyszedł z karczmy, aby wyrównać rachunki z naturą. Podejrzała go młoda kobieta, która uciekła z piskiem zakrywając oczy chustą. "Co za ludzie..."

W karczmie trwała już debata. Nie miał ochoty na rozmowę. Zamówił tylko jajecznicę i w milczeniu przysłuchiwał się rozmowom. Później przyszedł Palin. "Jak zwykle radosny. Pieprzone słoneczko..." Arcagnon był tego dnia rozdrażniony. Nie wiedział czemu.

Wyruszyli chwilę później jadąc kłusem. Prowadził ich Biały Mag. W czasie jednego z postojów "napadli" na nich mieszkańcy równin. Marcao od razu rozgadał się na dobre i zaczął paplać. Czarodziej miał nadzieję na to, że nie wyjawi chociaż celu podróży. Stał obok konia i słuchał w skupieniu czekając na reakcję "bandy".
 

Ostatnio edytowane przez Arcagnon : 18-01-2009 o 11:34.
Arcagnon jest offline