"Specnaz"
Specnaz wział puszkę od Towera, otworzył ją i upił mały łyk. Wciąż trzymał nóż w ręku, ale szybko go schował zręcznym ruchem, świadczącym o wprawie. - Nudzę się Tower, wybacz ale jakbym chciał tak wegetować to bym w domu u wapniaków gnił. Nie masz jeszcze jakiegoś cynku, jak ostanio z tym magazynem? -Odwracając się do Malutkiego - Sorki że cię przestraszyłem. To te nerwy. Ale jak nie będę ćwiczył to kto cię bedzie z łap Dzikich wyciągał?
Pociągnął drugi łyk. Potem trzeci. Minutę później puszka powędrowała do kieszeni. Nie w kąt, jak zazwyczaj.
Widząc zdziwione spojrzenia reszty bandy dodał: - Zobaczycie czym ją napełnię...- W końcu trzeba dbać o reputację pirotechnika-amatora. |