Garrick zszedł na dół w doskonałym humorze jakby w życiu nie było żadnych problemów. - Dzień dobry wszystkim i Tobie też karczmarzu! Jak się czujemy w tym pięknym dniu? Ja czuje się wyśmienicie i mam nadzieje, że wy również. Skoro o to pytasz to myślę, że zarówno ja jak i moi towarzysze chętnie zjemy śniadanie. Mam racje?
Rozgląda się po twarzach swych przyjaciół i niezrażony i zdecydowanie nieczekający na ich odpowiedź ciągnie dalej. - W takim razie trzy razy specjalność zakładu.
Karczmarz niezwykle zadowolony już odwracał się by spełnić życzenie klientów, gdy wtem… - Poczekaj jeszcze chwilkę. Niegrzeczne z mojej strony było to że naszej pięknej i cudownej Liddy nie zapytałem czy nie ma ochoty na coś specjalnego. Więc jak jest moja droga? Karczmarzu nie mówiłem Ci, że podobny jesteś do mojego wuja? ~~Masz tak samo wredny wygląd jak on~~
[user=695] Rozglądam się czy nie ma nigdzie chłopaczka posłańca, który miał przynieść mi ekwipunek po konserwacji [/user]
__________________ It`s not a vengance, It`s Punishment |