Wątek: Ia Drang 1965r.
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2009, 13:31   #66
Sahtrok
 
Reputacja: 1 Sahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodzeSahtrok jest na bardzo dobrej drodze
Troy był cholernie zmęczony. Od kiedy natarcie Vietów załamało się praktycznie całkowicie coraz rzadziej znajdował cel i poziom adrenaliny w jego organizmie wrócił do normy. Snajper parokrotnie złapał się na tym, że powieki ciążą mu wyjątkowo mocno. Jego reakcje całkowicie się zautomatyzowały, znaleźć cel, uchwycić go w środku krzyżujących się w lunecie linii, powoli nacisnąć spust, przeładować, czynność powtórzyć. Nie do końca był pewien, czy w pewnym momencie leżąc na swojej pozycji nie odpłynął na minutę czy dwie w objęcia snu, a już z całą pewnością w tym czasie całkowicie się wyłączył. Chwilę po tym otrząsnął się w panice, z całej siły uszczypnął się w przedramię i wziął parę głębokich oddechów. Po minucie powieki znów zaczęły przypominać ołów, a umysł ponownie zwalniał obroty. Jakaś część jego umysłu zarejestrowała paniczny krzyk, ale dopiero słowa Ski przywróciły go do pełnej świadomości

- Troy chodźmy zobaczyć co się dzieje.

Z ulgą wstał i ruszył z kompanem w stronę pozycji radzika. Marsz mimo, że krótki troszkę go ożywił, zwłaszcza od momentu kiedy powietrze zaroiło się od pocisków z kałasza i dalej musieli się już czołgać. Na miejscu okazało się, że do pozycji radzika podchodziło paru Vietów, którzy w oczach równie zmęczonego Slo zamienili się w spory tłumek. Z racji odległości zadanie eliminacji spadło na Troya. Zajął spokojnie pozycję i po dwóch minutach wracał już śladem Ski. Po powrocie na stanowisko okazało się, że ma wreszcie chwile na sen. O niczym innym nie marzył, ale paradoksalnie kiedy już się położył przez długi czas nie potrafił zasnąć. Po jakichś piętnastu minutach wreszcie mu się udało
 
Sahtrok jest offline