"Specnaz"
Siedząc na fotelu uważnie podociągał wszystkie pasy uprzęży. Nóż, pałka, petarda, tonfa na swoim miejscu. Wyciągnął Glocka z kabury - magazynek pół na pół ślepaki z gazowcami, przyda się jak sytuacja wymknie się spod kontroli. Te prymitywy nie wiedzą w końcu że to tylko straszak... Taaaaak... Specnaz absolutnie nie zamierzał dziś stawiać browara Pikawie. Chyba na odwrót. - Tower, jedziemy na rozpierduchę, czy tylko ewakuujemy naszych? - u Specnaza slang często mieszał się ze słownicwem pseudofachowym. |