Wątek: Viva Allracja!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2009, 23:43   #58
Makuleke
 
Makuleke's Avatar
 
Reputacja: 1 Makuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znany
Do panującego w kanałach smrodu ciężko było się przyzwyczaić, ale po paru minutach przestał on już tak dokuczać i Maahr mógł skupić się na wykonaniu zadania. Jego reakcja na idące słabo oświetlonym tunelem zombie była odruchowa. Na widok pierwszego nieumarłego chwycił za wiszący pod płaszczem siangham, ale po chwili uspokoił się, przypomniał sobie o tym, jaki kościół rządził w tym mieście.

- Witam kolegów z nowej pracy – powiedział z przekąsem ale dość cicho, na wypadek, gdyby jednak w którymś z nich została odrobina inteligencji odpowiedzialna za godność osobistą. Praca w trudnych warunkach – owszem, ale chodzące trupy nawet w tym cuchnącym i brudnym otoczeniu wydawały mu się czymś nienaturalnym i odpychającym.

„No nic, jeśli chcę zdobyć pieniądze, będę musiał się przyzwyczaić” - pomyślał z rezygnacją i ruszył dalej, wcześniej poprawiwszy zapięty wokół bioder pas, w którym tkwiło kilka fiolek z magicznymi eliksirami. Miał nadzieję, że umarlaki nie wezmą go za kolejną niedrożność i nie będzie musiał zużywać cennych mikstur, które wolał zostawić na planowaną ekspedycję na bagna.

„To chyba nie taka trudna robota, jak mi się wydawało” - pomyślał kiedy znalazł przyczynę zatoru – zwłoki ludzkiej kobiety. Jego uwagę szybko przyciągnął błyszczący naszyjnik denatki. „Przy takim szczęściu chyba jednak nie będę musiał pracować tak długo, jak planowałem” - ucieszył się, ale jego zapał szybko ostudziło drgnięcie, zdawałoby się, martwego ciała. Nie wytrzymał i zaklął głośno.

- Do wszystkich bagiennych wiedźm, czy cały czas przyjdzie mi użerać się z tymi... - powstrzymał się jednak od dokończenia, bo stojąca przed nim zombie najwyraźniej nie zdawała sobie sprawy z tego, że nie żyje, a na dodatek mogła mieć faktycznie jakieś bogactwo, a co za tym idzie – wpływy. „Nie wiadomo, czy w tym szalonym mieście człowiek traci prawa do własności po śmierci...”

Do faktycznych i niezaprzeczalnych wpływów dziewczyny na życie siva musiał natomiast zaliczyć nóż, który dopiero co wyjęła sobie z pleców. Maahr nie bardzo wiedział jak walczyć z nieumarłym, zwłaszcza przy użyciu sianghama, który przeznaczony był do kłucia, a zombie nie wyglądała raczej na kogoś, kto może się wykrwawić ok drobnej rany. Dlatego też siv od razu odsunął się dwa kroki od pokrwawionej kobiety, wyciągając w jej stronę rękę z naszyjnikiem. Skupił całą swoją wolę żeby zachować spokój i spróbować się jakoś wytłumaczyć.

- Spokojnie, nie chcę zrobić ci nic złego Nie musisz się martwić, że chcę cię zgwałcić – powiedział. Nie dodał, że ze względami czysto fizjologicznymi na równi stoją względy etyczne i estetyczne.

- Nie mam pojęcia, kim jesteś, ani skąd się tutaj wzięłaś – kontynuował. - Pracuję przy oczyszczaniu kanałów i znalazłem cię przypadkiem. Niemniej za pomoc w powrocie do domu mogę przyjąć nagrodę, o której mówiłaś – dodał.

„Hmm... może uda się z tego wyciągnąć więcej niż wart byłby ten naszyjnik...”
 

Ostatnio edytowane przez Makuleke : 20-01-2009 o 23:46.
Makuleke jest offline