Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2009, 21:27   #186
RavenOmira
 
RavenOmira's Avatar
 
Reputacja: 1 RavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetnyRavenOmira jest po prostu świetny
Los potrafi spłatac solidnego figla. Berg pogodził się już ze śmiercią, co prawda nie żałując 99% swoich czynów ale co tam. Żył jak śmieć, ludzi traktowal jak śmieci więc jak śmieć umrze. Widział z jakim zadowoleniem Bungo obserwuje jego upadek i właściwie tylko fakt, że nie zdążył go zabić nie dawał mu spokoju. O dziwo, skończyły się sny i wizje z przeszłości pozostawiając po sobie jedynie pustkę. Niemal identyczną, jaka wypełniała jego serce...

Aż tu nagle taka niespodzianka! Darowanie win, szkolenie i wreszcie jakaś tam misja. W głębi duszy Berg śmiał się do rozpuku. Zwłaszcza z Bunga, którego irytacja i oburzenie zawsze wprawiały go w dobry humor. Co prawda pluł na całe to żołnierskie życie i najchętniej zarżnąłby i zerżnąłby (kolejnośc dowolna) wszystkich tych co go szkolili ale postanowił nieco z nimi pograć. Przyjął (po raz pierwszy w swym plugawym życiu) cudze zasady gry. Udawał przykładnego żołdaka choć w głębi przeżywal katusze, ze tutaj jego bezkarność się kończy. Ale co tam! Jeszcze sobie odbije...

I chociaż był to w sumie najbardziej frustrujący okres w jego życiu, bawił się wyśmienicie. Szkolenie udoskonaliło jego władanie mieczem, strzeleckie umiejętności itp. Ta druga szansa na życie nie zmieniła go jednak nic a nic. Skoro mordował i nadal żyje to będzie mordowal nadal. Niech no tylko nadarzy sie okazja...

Rozrywki dostarczał mu wyraz twarzy Bunga, który nie potrafił pojąć dlaczego wciąż dają mu żyć.

"Niech się trochę podziwi jeszcze póki może...przyjdzie i na ciebie czas hehehe..."

Wezwano ich do kwatery. Jakieś żołnierzyki zaczęły pieprzyć coś na co Berg nie zwracal uwagi. Głównie wpatrywał się w sufit, cichutko przy tym pogwizując. Zrozumiał jedynie tyle, ze gra toczy się o jakiś tam diament i, że lada chwila wyruszają. Gdy wychodził z pomieszczenia wysilił się jedynie na króciutki komentarzyk:

-No to jedziemy zerżnąc parę dupeczek...
 
__________________
"Rzeczy trudne wymagają czasu. Rzeczy niemożliwe wymagają trochę więcej czasu"

Ostatnio edytowane przez RavenOmira : 21-01-2009 o 21:29.
RavenOmira jest offline