To idziemy
Odwrócił się i wyszedł przez drzwi.
Zaprowadził was za bar, przeszliście kilkanaście metrów i ujrzeliście stojący pod drzewem, a raczej tym co z niego zostało, samochód. Wsiadać panowie i jedziemy!
Sam zajął miejsce za kierownicą i odpalił silnik.
Nigdy nie słyszeliście piękniejszego dźwięku. |