Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2009, 20:05   #307
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
-Niedobrze- pomyślał patrząc jak zwinna bestia uniknęła jego miecza. Manfennas nie docenił przeciwnika, a to mogło go wiele kosztować.

Nim zdążył wykonać kolejny ruch, ropuszysko otworzyło paszczę i wystrzeliło do przodu jęzorem przewracając Sokolnika.
Ten zaklną donośnie podnosząc twarz pokrytą błotem z ziemi, by wstać i odpłacić się odrażającemu przeciwnikowi.
Szybko zdał sobie sprawę, że jest w znacznie gorszej sytuacji niż myślał przed chwilą. Żaba zaczęła ciągnąć mężczyznę po ziemi, wprost do swej otwartej paszczy. Głos jego uwięzionego w środku przyjaciela nieustannie roznosił się po okolicy. Do tego ten smród zgnilizny, wydobywający się z gęby stworzenia przyprawiał go o mdłości.

Gdy już zrezygnowany czekał na ostatni moment do atak, gdy będzie już przy samej paszczy, z pomocą przybył dzielny Olo, tnąc żabi język swym ostrzem krzycząc zwycięsko. W całej akcji nie zabrakło także Teliamoka, który dźgał pokrakę mieczem, starając się trafić oczy za wcześniejszą myślą Sokolnika.

Nagle stojący już Manfennas otworzył szeroko oczy, patrząc na poczynania zdziwionej tymi atakami kreatury. Wielka żaba zaczęła znikać, a raczej zanurzać się w śmierdzącym bagnie, chcąc zabrać dzielnego towarzysza, uwięzionego w niej samej jako posiłek ze sobą.

Niewiele już myśląc Sokolnik ruszył biegiem, kierując się po lekkim łuku w kierunku przeciwnika i skoczył na niego z zamiarem wbicia kilkukrotnie ostrza w bok łba dziwoląga. Wyciągnął także elfi sztylet, na wypadek, gdyby ten znów chciał odskoczyć. Wtedy mężczyzna rzuciłby krótkim ostrzem, aby choć trochę pokrzyżować zamiary natrętnej żaby.
 
Zak jest offline