Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2006, 13:07   #14
kemuri
 
Reputacja: 1 kemuri jest na bardzo dobrej drodzekemuri jest na bardzo dobrej drodzekemuri jest na bardzo dobrej drodzekemuri jest na bardzo dobrej drodzekemuri jest na bardzo dobrej drodzekemuri jest na bardzo dobrej drodzekemuri jest na bardzo dobrej drodzekemuri jest na bardzo dobrej drodzekemuri jest na bardzo dobrej drodzekemuri jest na bardzo dobrej drodzekemuri jest na bardzo dobrej drodze
Gerdzie udzielił się nastrój. Zaczęła się śmiać pomagając zbierać jabłka, podając mu gdy już z pomocą Zieleńszej podniósł się z ziemi.
Starała sie to ukryć ale towarzyszka podróży bardzo ją interesowała. Miały przecież obie jasne długie włosy, zielone oczy, zgrabne sylwetki. Gdy Zieleńsza poprosiła o zaplecienie warkocza to podobieństwo było jeszcze większe. W dodatku strój podróżny też miały podobny tyle, że Gerda nie lubiła nosić opończy. I choć trudno było się do tego przyznać ale Zieleńsza był od niej zgrabniejsza, ładniejsza, wszystko miała jakby"bardziej" - oczy miały bardziej intensywną barwę, włosy miały więcej blasku. Zresztą co tu dużo mówić Zieleńsza była piękna, zaś Gerda była ładna. To chyba zasadnicza różnica... To co Gerda wypracowała, Zieleńsza otrzymała w darze od natury. W przypadku innej osoby Gerda czułaby zazdrość, ale Zieleńsza była tak pogodna i życzliwa, że takie uczucia w ogóle nie wchodziły w grę.
Zresztą w skrytości ducha Gerda tęskniła za prawdziwą przyjaciółką, z którą mogłaby rozmawiać o rzeczach, których mężczyźni nie doceniają i nie rozumieją.

Krowy nie dały o sobie zapomnieć. Wszędzie gdzie się nie spojrzało tylko krowy i krowy. Gerda czuła pewien lęk przed nimi, bo szczerze mówiąc niewiele miała dotychczas wspólnego z bydlętami.
Zresztą dopiero teraz uzmysłowiła sobie, że opuściła miasto, w którym spędziła całe swoje życie. Nie tęskniła za ludźmi, których pozostawiła, ale zdecydowanie lepiej czuła się wśród miejskich uliczek niż na otwartej przestrzeni.

Jakby z lękiem rozejrzała się wokół siebie. Widok roześmianych twarzy pozwolił jej znowu zapomnieć o wszelkich niepokojach.
Czy mogłabym poczęstować się jabłkiem? - zapytała Dietera.
 
__________________
"Było tak zimno, że gdyby termometr był o cal dłuższy, zamarzlibyśmy na śmierć".
Mark Twain
kemuri jest offline