Wątek: Viva Allracja!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2009, 00:58   #60
Wissereth
 
Wissereth's Avatar
 
Reputacja: 1 Wissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodze
Vanyred

-Chciałbym jeszcze dowiedzieć się jak wygląda sprawa ogrodzenia a dokładniej z czego jest zbudowane, jak wysokie i jak grube. Elf był pewny, że zadał już to pytanie, możliwe był, że służący zapomniał o tym mówiąc o innych sprawach jednak nie był to dobry znak. „Jeszcze zapomni o czymś ważnym i co wtedy…?” Chciałbym dowiedzieć się, ile jest wyjść z posesji, nie ważne jak małych czy starych a także, za co została zwolniona tamta trójka, gdzie pracowali i czy mieli tu rodziny? Może Milady ma wrogów? Albo ktoś chce się z nią ożenić zaś ona odmawia? Czy w mieście jest jakiś przybytek gdzie można podziwiać niezwykłe zwierzęta i potwory? Nawiasem mówiąc czyż nie przerażająca jest myśl, że skoro komuś udało się wyprowadzić niezauważenie dużego kota to równie dobrze mogłaby to być sama Milady albo ktoś lub coś mogło zostać na teren posesji wniesione na przykład trucizna…? Będą mi potrzebne rysopisy tej trójki albo portrety. Koniecznie muszę się dowiedzieć czy są jakieś tunele lub podziemia pod posesją, czy ktoś chciał kupić Pimpusia dodatkowo musze wiedzieć ilu strażników było wtedy na warcie, jeżeli dobrze zrozumiałem nie mogę ich przesłuchać? W takim razie proszę, aby zrobił to wasz „Mistrz Tajemnic”, -elf posłużył się tu dosłownym tłumaczeniem ze swego języka oznaczającym osobę odpowiedzialną za zapewnianie bezpieczeństwa ze strony skrytobójców oraz zajmująca się truciznami i skrytobójstwem w służbie danego szlachcica.- Bo przecież macie kogoś takiego? W razie zabicia przeze mnie lub kogoś z moich współpracowników któregoś z porywaczy lub ich ochrony i złapania nas proszę o wstawienie się za nami przed sądem, jako służącymi broniącymi dóbr pana. Oczywiście mówię tu o sytuacji, w której porwany zostanie przez nas uwolniony. Zachowanie tajemnicy nie będzie już wtedy konieczne a wręcz przysłuży się reputacji Milady, jako osoby posiadające gotowych na wszystko ludzi w swej służbie. Można to również załatwić za kulisami tak, aby uniknąć rozgłosu, jeżeli takie będzie życzenie Milady. W razie potrzeby kontaktu, na przykład po dodatkowe informacje mam zgłosić się jak mniemam do restauracji „złoty lotos”?

Po wyjściu Mongstrooma elf postanowił dowiedzieć się, co stało się z draevem, zszedł na dół odszukał jedną ze służących i wypytał o swego nieobecnego „towarzysza” dowiedział się tylko, że od wczorajszego wyjścia się nie pojawił. Zaniepokoiło to elfa postanowił, więc że zorganizuje pomoc do obecnego zadania a jeśli jego ciemnoskóry „kuzyn” będzie miał jakieś pretensje to będzie musiał z nimi żyć na razie ważne było wykonanie misji. Z tą myślą zaczął rozglądać się po okolicy szukając kogoś do pomocy… Lustrując wzrokiem zebranych usłyszał o przybyciu do miasta „Czarnej Loży” najwyraźniej grupy o sporych ambicjach politycznych. „Ech żeby tylko nie skończyło się wojną domową i walkami ulicznymi. Może wystarczy im tylko kilka zamachów skrytobójczych i „wypadków” jak w innych krajach?” Elf czytał wiele ksiąg opisujących przemiany polityczne i następujący po nich chaos dość dużo, aby czuć się zaniepokojonym nową sytuacją.

W tym momencie jego spojrzenie padło na siedzącą nieopodal „znajomą” parę. „W sumie człowiek wygląda na sprawnego fizycznie, a ona na pewno włada magią, może mają tu znajomych albo jakieś kontakty, które ułatwiłyby rozwiązanie sprawy krenshara? Zawsze trzy osoby to nie jedna czy to, jeśli chodzi o wymyślenie czegoś czy o danie komuś po głowie.” To myśląc wstał ze swego miejsca i udał się w stronę stolika zajmowanego przez nieznajomych.
-Witajcie, jestem Vanyred N`althis, wybaczcie, jeżeli wam przeszkodziłem. Jestem czarodziejem, wynajętym przez pewna dość wpływową damę w celu rozwiązaniu nieco niezwykłej sprawy, ponieważ mój współpracownik-tu elf skrzywił się nieco- nie raczył dać znaku życia postanowiłem zorganizować kogoś do pomocy. O ile się nie mylę jesteście nowi w tym mieście, i jak sądzę poszukujecie jakiegoś zajęcia. Proponuję wam udział w tym przedsięwzięciu, mogę zdradzić,-tu elf nieco sciszył głos tak aby słyszeli go tylko jego rozmówcy- że chodzi o porwanie, moim i waszym, o ile się zgodzicie, zadaniem będzie odnalezienie i uratowanie uprowadzonego, nagroda wyniesie 500 szt złota do podziału, każde z nas otrzyma równy udział. Owszem, przedsięwzięcie może wydawać się ryzykowne jednak zważcie, że większość dostępnych ofert jest albo bardzo słabo płatna albo niepomiernie bardziej niebezpieczna. Cóż, więc powiecie? Jeżeli potrzeba wam czasu do namysłu, jestem w stanie nieco poczekać, jednak nie zbyt długo.- Zakończył elf i z przyjacielskim uśmiechem zaczekał na odpowiedź. Nie liczył na natychmiastową zgodę, ale ta dwójka wydawała się być na tyle godna zaufania, aby zacząć właśnie od nich a kto wie może nie trzeba będzie nikogo więcej szukać?
 
Wissereth jest offline