Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2009, 21:15   #10
Mono
 
Mono's Avatar
 
Reputacja: 1 Mono jest godny podziwuMono jest godny podziwuMono jest godny podziwuMono jest godny podziwuMono jest godny podziwuMono jest godny podziwuMono jest godny podziwuMono jest godny podziwuMono jest godny podziwuMono jest godny podziwuMono jest godny podziwu
Stary Balthim był już niezmiernie zmęczony życiem i… biegiem? Tak biegiem! O ile można było nazwać tak TO, co on z bratem wyczyniali „uciekając” przed starym orkiem – Bendelem i jego równie starą zgrają. Banda wiekowych zielonoskórych zaskoczyła ich na drodze do zakładu pogrzebowego w Jadeitowych Sztolniach. Tępo było oszałamiające… trzy mile przez ostatnie dwa tygodnie ucieczki! Bracia byli twardzi, Orkowie zaś nie ustępowali im kroku trzymając się równe dziesięć metrów za brodaczami. Obie grupy praktycznie nie zatrzymywały się w swej karkołomnej gonitwie forsując swoje drewniane podkute stalą od spodu laski. Krasnoludy starały się gubić tropy…, ale pomimo tego, że wrogowie mieli Jaskrę i Astygmatyzm ze względu na swoje lata, to nawet całkiem ślepy kozioł zwęszył by tych karłych wędrowców na metrów dwadzieścia - to też Orkowie trzymali się ich powiedzmy jak… łajno bawolego zadu? Było ciężko! Balthim nie czuł się dobrze… wypadająca, połamana od zgrzytania zębami szczęka raniła go boleśnie, oddech rzęził, a najgorszym było to, iż zapominał czasami, czemu w ogóle ucieka! Jednak z czasem przypominał sobie wszystko – od swoich dziewiętnastych urodzin po przez mały incydent z obrzezaniem trolla jak był już podrostkiem, a następnie ożenek ze swoją piękną, złotobrodą Egronom, wspominał swoje piękne czarnobrode dzieci, a także dalsze chwalebne życie, …, napaść na trakcie do Jadeitowych Sztolni, otartą stopę podczas ucieczki… błogi stan nie wiedzy i niepamięci, potem przypominanie sobie w podróży całego swojego życia…

- ekhhheeeem chyba się trochę zapętliłem - brodacz przystanął i zaczął dogłębnie analizować - czekaj, czekaj „napaść na trakcie…” hyyyymm – myślał tak z dobrą godzinę, a przeciwnicy widząc swoją szanse nabrali niebotycznego tępa… W końcu trafiło go to jak Grom z jasnego nieba (tak między nami bardzo powolny grom, a niebo musiało być strasznie daleko…)!
- Aha! "Śmierć wam skurwysyny" – Krasnolud, aż zapiał z radości na szykującą się bitkę. Chciał odejść w chwalę, w chwalę dorównującej dawnym swym czasom. Zakrzyknął tylko do swego starego brata: „nie zatrzymuj się, ja ich powstrzymam. Biegnij(!?) bracie i wspominaj mnie dobrze!”. Kagar ze łzami w oczach uczynił ostatnią wolę brata i pokuśtykał dalej ku zakładom pogrzebowym. Następnie Balthim odwrócił się do Orków, splunął na bok złamaną sztuczną szczęką i powtórzył do nich:
- Shmerhc wham shurwmysyhny! – a następnie odpasał swój skarb – rodzinny topór Thuderbow. Chciał nim wymierzyć na próbę, jednak siła już nie była ta, co kiedyś. Spróbował ponownie i ponownie - bezskutecznie, topór nie był łaskaw się oderwać od ziemi, a co już mówić o ataku? Krasnolud próbował tak długo, aż poczuł dziwny ból w mostku. Jednak nie tylko on miał takie problemy, jego wrogowie kuśtykali do niego ciągnąć swój oręż po ziemi. Krasnolud czekał niecierpliwie na moment zwarcia. Czekał i czekał, aż w końcu po dwóch godzinach nadszedł wyczekiwany moment. Bendel – szef szajki dotarł pierwszy i nie mogąc unieść oręża uniósł swoją masywną, zakończoną ostrymi pazurami łapę… krasnolud nie zdążył się uchylić… to był koniec…
- Berek! Cała reszta spiepszamy teraz oni gonią! – Zielonoskórzy zaczęli uciekać, nie zauważając, iż dla Balthim’a była to ostatnia zabawa w życiu… Krasnolud nie wyruszył za nimi… to był dla niego koniec. Trzymając się za serce osunął się powoli na ziemie... umarł.

Kiedyś, gdy szedłem tym traktem widziałem grób z napisem: „Tu leży Balthim, syn Bothilim’a, który był synem Betholim’a, a ten był synem…(i tek dalej do dziesiątego pokolenia wstecz), - zemrzył tu chroniąc swój honor”.



******************
Przepraszam dotkniętych przez moją twórczość... mam dziwne poczucie humoru Ewentualne opinie proszę wysyłać na PW.
 

Ostatnio edytowane przez Mono : 31-01-2009 o 16:20.
Mono jest offline