Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2006, 23:28   #19
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Torin

Pośród radosnych dźwięków dało się posłyszeć jeden dziwny, urwany. W momencie, gdy biedny Dieter padał, rozsypując jabłka usta Torina same układały się do śmiechu. Stanął jednak na wysokości zadania i dokończył utwór.
Dalsza droga przebiegała leniwie. Grupka szła na tyle wolno, że krótkie dość nogi Torina mogły odpocząć od ciągłego dobiegania i szybszego kroku. Dlatego też wybrał sobie odpowiednie miejsce pośród gromadki, w pobliżu Gerdy.
Energia wprost rozpierała chłopaka. Idąc poboczem, z nudów, jakby od niechcenia wymachiwał lekko mieczykiem, ścinając co większe kępy traw po boku.
Z braku zajęcia przysłuchiwał się Dieterowi.
-W mych rodzinnych stronach też razu pewnego do wojska imperialnego brali-podchwycił temat-nawet próbowałem-uśmiechnął się- ale sierżant na to, że oddziałów kucykowych nie mają. Nie wiem naprawdę o co mu chodziło-zrobił minę udającą zdziwienie.-ale prawie go przekonałem, gdyby nie ten jego upadek...ognisko...w każdym razie pośpiesznie po tym odjechali, a raczej odeszli, bo sierżant długo jeszcze po tym na koniu ani nigdzie nie siadał pewnie.
 
Glyph jest offline