Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2009, 18:47   #14
Nimue
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Annie zaciągnęła się mocno. Silna fala odurzeniowa zawładnęła jej ciałem. Od falującej lekko piersi, po ułożone na sofie niedbale nogi. Po chwili świat zamigotał kolorowo. Poczuła odrętwienie, zmysłowe lenistwo, ogarniający ją wieczny spokój.
Czy warto? Czy potrzeba? Dlaczego skaczą sobie do oczu? Ludzie... pijawki... hieny... Na jedno wychodzi. Dlaczego? Po co im to?
Leżała wpół zamroczona, błądząc opuszkami palców po opalonym dekolcie. Spojrzała na swoje starannie wypielęgnowane paznokcie, na ramiączko opadające właśnie na smukłe ramię tuż obok jędrnej piersi, którą oszczędziły trudy i niewygody macierzyństwa, na prężący się mięsień szczupłego uda, na idealnie zarysowaną łydkę... Przymknęła z lubością oczy, by po chwili pozwolić wypełznąć na twarz skrzywionemu grymasowi bólu... Bólu, którego nie czuła fizycznie...

**

Mr. Smith najzwyczajniej spał. Jak każdy, nawet czarny charakter potrzebował odpoczynku. Uwięził kogo musiał. Fakt, natrudził się nieco, bo ślicznotka nie była głupia. W końcu jednak, uprowadził ją z rodzinnego domu, wielki tym faktem czyniąc ambaras rodzince niewdzięcznej, która niczym ślepiec od tej pory brodziła w mgle pustkowia pozbawionego „przynieś” „wynieś” „zrób”...
Kopciuszek zaś... cóż... brodził w dostatkach, pławił się w luksusach, które pan zwany Smithem złożył do jej stóp, zanim... zanim zasnął.
Zostawił im mapę. Nie chodziło przecież o ... Cóż miałby robić z Kopciuszkiem przez resztę życia? Dziewczę młode, świeże, niewinne... Da mu szansę – tak postanowił – niech książę wykaże się czymś więcej jak tylko umiejętnym pobieraniem miary ze stópki...
Wszystko wydawało się tak proste. Mieli mapę, porywacz wręcz zapraszał do siebie. Zbyt łatwe? Za proste? Infantylne? Czyżby chodziło o coś innego?
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?
Nimue jest offline