Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2006, 13:29   #22
Darken
 
Darken's Avatar
 
Reputacja: 1 Darken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumny
Gustav poruszył się nieco wydarzeniem z jabłkami. Stał niedaleko Dietera, kiedy ten klęczał na ziemi, zbierając owoce z ziemi. To mu przypomniało tą szczególną noc, kiedyś. Spuścił wzrok i wyglądał jakby starał sobie coś przypomniec. Inni tego nie zauważyli, zbyt pochłoneła ich cała sytułacja.
Czy warto tęsknić?

Dieter wydawał mu się dobrym człowiekiem. Podzielił się jabłkami.
Dzisiaj to bardzo rzadki gest, wszyscy nie ufają sobie wzajemnie. Mają powody, mają troski. Boja się że osoba której pomogą odwdzięczy się czymś złym, może nawet rzuci urok. Śmieszne to, co ludzie potrafią wymyślić w swoich małych wioskach.
Dieter
Cytat:
- Panie Gustavie, powiedzcieżże cosik. Wy z nas najstarsi i najmędrsi pewno. I to miasto co tam idziemy pewno znacie... jest li tam wojsko? Jeno takie prawdziwe, z barwami na grzbiecie i bronią błyszczącą. Nie takie jak tych krów pilnują. Jak zbóje mi się patrzą, nie żołniery prawdziwe. -
Zieleńsza
Cytat:
I ja bardzo chętnie czegoś się dowiem o tym mieście. To pierwsze jakie w życiu widzę... Opowiesz nam coś, jak tam jest? Proszę...
Spojrzał na dwójkę która prosiła go o opowieść. Więc dobrze... Zdjął spojrzenie z celu, skierował je nieco bliżej rzeczywistości. Czyli przy okazji na tych dwojga. Zwolnił nieco tempo, i rozpoczął mówić.
-W Heideck ponoć stacjonuje czasami, oddział Chorągwi Złotej,drużyna hrabiego Kruczyny, czy jak mu tam.
Nie żeby w rekruty się bawili, ale popatrzeć na nich to jest przyjemność drobna.

Widział już jak Dieterowi zaczynają błyszczeć się oczy, i jak wypina pierś.
Ale ponoć od Burzy tutaj nie byli, bo straty duże mieli. Nawet i trzy kwarty z ośmiu dziesiątek padło jak wierzyć tym co strzępią jęzorem za kufel piwa.
Torin
Cytat:
-W mych rodzinnych stronach też razu pewnego do wojska imperialnego brali nawet. próbowałem ale sierżant na to, że oddziałów kucykowych nie mają. Nie wiem naprawdę o co mu chodziło ale prawie go przekonałem, gdyby nie ten jego upadek...ognisko...w każdym razie pośpiesznie po tym odjechali, a raczej odeszli, bo sierżant długo jeszcze po tym na koniu ani nigdzie nie siadał pewnie.
"Przewodnik" popatrzył na psotnika trochę z ukosa.
-Na pocieszenie powim ci że nie jednego odsyłali z kwitkiem. Jak pokój panuje, to uważnie patrzą, coby nie wziąć byle licha, bo może zginie od armiowej grochówy.
Nie martw się, na wojnie biorą wszystkich. A nuź znajdzie się też taki co rozpozna w tobie wojaka.

Powiedział to wszystko bez uśmiechu, ale tez nie wyglądał na ponurego ani na kpiarza.

- Może przydałby nam się jakiś odpoczynek? Zjedlibyśmy co-nieco i posłuchali o mieście. Lepiej to zrobić teraz, zanim jeszcze doszliśmy do celu.
-W mieście pojemy sobie wszyscy, bo oprócz podchorągwi, mieścina sławi się dobrym mięsiwem i strawą. I z zapłat niskich, a to też ważne. Tam odpoczniemy.
Drwal jest finezyjny jak worek kartofli, nie skojarzył że Zieleńsza ma trochę dosyć podróży, przynajmniej na ten moment. Dla niego Dojdziemy=odpoczniemy...
 
__________________
Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk.
Darken jest offline