Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2009, 12:34   #7
DrHyde
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
Liz była nie mniej zaskoczona słowami profesora niż Aidan. Urządzenie pomiarowe należało do Nessona. Widać Pani Doktor miała je przechować. Dlaczego ona?
Coś wyraźnie zaczynało się nie podobać Beckettowi. Czuł syf w tej całej misji ratunkowej i to niezły. Plan był zbyt piękny jak na korporacyjną imprezę. Musieli coś dojebać i miał dziwne przeczucie, że w najbliższym czasie dowie się co. Nagle Hopkins wmontował się do pomieszczenia i zaraz za nim Razor.

- Nesson ty idioto! Nie mówiłeś, że system bezpieczeństwa jest aktywny! Chcesz nas kurwa pozabijać?!
– Hopkins zaczął temat, który ewidentnie świadczył o tym, że korporacyjne psy wiedziały o gatlingach, skażeniu i cholera wie co jeszcze wiedzą. – Zrób coś bo zaraz stracimy człowieka!

Aidan odruchowo spojrzał na zewnątrz. Esti biegła w kierunku lasu. Grała bohaterkę w tym odcinku. Ciekawe jak długo? Zaczął zastanawiać się najemnik. Jej ruchy były nadzwyczaj skoordynowane, co świadczyło o jej sprawności. Odwrócił głowę w kierunku Nessona. Profesorek podszedł do apteczki zamontowanej na ścianie i otworzył ją. W środku znajdował się panel, za pomocą którego zapewne można opanować sytuację…

Esti wbiegła w pierwszy rząd drzew. Spojrzała w górę. Działko było sprawne, uszkodziła tylko system sterujący tym gównem. Nie zauważyła ruchu. Nagle ściółka zaczęła się ruszać. Z pod ziemi wyłoniło się kolejne działko. Szybki pogląd na sytuacje uświadomił jej, że rozgrzane lufy gatlingów celują do niej jeszcze z kilku stron. Sześciolufowe działko już miało wysłać śmiertelną dawkę pocisków w jej ciało i … wyłączyło się…
Esti była w lekkim szoku. Nie wiedziała czy to awaria sprzętu, czy inny powód. Na porysowanej powierzchni mechanizmu obrotowego dostrzegła napis : Militech Armaments Corp. Nagle poczuła jakby ktoś ją dusił i ucisk na czaszkę. Uklękła na kolano…

Czerwone migające lampki w panelu zgasły i zapaliły się zielone. Nesson zamknął skrzynkę i z typowym dla niego wyrazem twarzy spojrzał po wszystkich. Odstawił walizeczkę na podłogę.

- Jesteś zadowolony Hopkins? Pamiętaj kto ci płaci! W wasze ciała podczas badań kontrolnych wprowadzono bardzo cwane nanogówno, które jest odpowiedzialne za to, czy będziecie żyć. To gwarancja waszej lojalności punki. Nie radze uciekać. Im dalej znajdziecie się od mojej osoby, tym większy ból. O tym niebawem przekona się nasza koleżanka. Chyba nie musze mówić jakie są konsekwencje niesubordynacji?
- Nesson przejechał kciukiem po szyi i uśmiechnął się.
 
DrHyde jest offline