Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2009, 23:08   #3
Angrod
 
Angrod's Avatar
 
Reputacja: 1 Angrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie coś
Opinie zawarte poniżej nie mają na celu obrażania nikogo, ani niczyjej twórczości. Można je potraktować jako radę, tudzież ciekawostkę, albo zwyczajnie olać. Wiem, że może pisane są dość krytycznym tonem, ale wiedzcie, że wszystkie miło mi się czytało, no ale nie o to chodzi żeby wam słodzić, tylko żeby się czegoś nauczyć.

Sulfur
Pierwszemu zawsze trudniej, dlatego moje uznanie za odwagę. Pierwsze co przychodzi mi do głowy, to to, że fragment opisany jest całkiem poprawnie. Ładny plastyczny opis i zakończenie z klasą. Brakuje jednak jakiegoś pomysłu, czegoś, co sprawiłoby, że z zainteresowaniem chętnie czytało by się dalej, bo w moim odczuciu jest to dosyć sztampowy opis jakich wiele.

Mira
Już nie jesteś moją MG dlatego mogę sobie poużywać No, ale niestety nie dajesz mi okazji Przede wszystkim, bardzo mi się podoba wykorzystanie motywu starzenia się/przemijania. Nastają nowe czasy, starsi bohaterowie odchodzą. Bardzo wdzięczne retrospektywne spojrzenie na problem dręczący krasnoluda. Naprawdę bardzo wysilam się starając przyczepić do czegoś, ale... Hmm, w sumie, to jakoś tak gdybanie o reakcji seryjnego gwałciciela na uśmiech orka zamiast spełniać funkcję jakiegoś porównania odciąga mnie od głównego wątku i każe się zastanowić nad stopniem zgorszenia codziennymi sytuacjami rzeczonego gwałciciela, a także nad tym jak by wyglądała reakcja jegomościa na widok orka.

Matyjasz

Opowiadanie utrzymane jest w dość patetycznym stylu. Niektóre zdania są gramatycznie i stylistycznie niepoprawne przez co zamiast patetyczne stają się trywialne. Stosując taki styl, treści powinny być zestawiane ze sobą w bardziej patetyczny sposób. Przykładem ilustrującym wszystkie poprzednie uwagi jest zdanie: "Magowie potrafią dzięki swym dziwnym sztuczką tworzyć magiczną broń." Muszę powiedzieć, że motyw boskiej kuźni całkiem mi się spodobał, ale powtarzające się zdanie, "Raz kolejny młot uderzył.", ma tak dziwnie poprzestawiany szyk, że równie dobrze mogłoby być zapisane od tyłu. Trochę to psuje potencjalnie dobry efekt takiego zabiegu.

Leoncoeur

Czytając od razu poraził mnie pewien eklektyzm w formie i treści. Dopiero gdzieś w połowie opowiadania zorientowałem się, że to dlatego, że tło czasowe przesunięte jest o ładnych parę dekad wynalazczości do przodu. Z faktu, że krasnolud zamierza się ni stąd ni zowąd posłużyć toporem mając (początkowo utajony w opisie) współczesny pistolet, wywnioskowałem, że umiejscowienie w czasie miało być elementem zaskoczenia. Zadaję sobie jednak pytanie: Jaki to miało cel? Element zaskoczenia dobra rzecz, ale niezmiernie konfunduje czytelnika jeśli w związku z nim nie dzieje się nic specjalnego. Żeby przejaskrawić: To tak jakby historia opowiadała klimatyczną rozmowę dwóch piratów, nagle okazuje się, że to wariaci i siedzą w fontannie, ale akcja toczy się dalej. (W zasadzie sam w swoim opowiadanku też wprowadzałem opisy w miarę przebiegu wydarzeń, ale celowo zastosowałem taką a nie inną formę, by oddać także w ten sposób stan psychiczny bohatera.) W każdym razie do czytelnika trudniej dociera lekki i zabawny styl opowiadania. Poza tym pomysł "uwspółcześnienia" wydarzeń jest całkiem niezły. Acha, no i ten Reef według mnie zachowywał się trochę zbyt przesadnie i trudno było mi stwierdzić, czy jest on typem znerwicowanego przełożonego z biurowca, czy jakimś psycholem. O i jeszcze jedno, fajny pomysł, że krasnolud jest postacią zupełnie drugoplanową.

Prabar_Hellimin
Można rzec: Bili się i się zabili. Historia opowiedziana jest samymi faktami i dosyć sucho, pomijając zabawne swojsko-erpegowe teksty rzucane przez krasnoludów. Brakuje znów jakiejś koncepcji, czy motywu. Staraj się unikać opisów w stylu: "Krasnolud wyprowadził cięcie, zablokowane niestety przez orka, a po nim drugie, trzecie i kolejne, sukcesywnie parowane przez wroga." Dużo słów z których niewiele wynika ponadto jakoś nie bardzo działają na wyobraźnie.

Kerm
Kolej na znajomego współgracza. Od razu zatem podzielę się spostrzeżeniem z sesji, potwierdzonym zresztą w opowiadaniach, że skrupulatnie analizujesz posty MG/współgraczy i na każdy poruszony temat u Ciebie znajdzie się odpowiedź. To się chwali. Podziwiam łatwość i swobodę w snuciu własnych, twórczych wątków. Bohater jak zwykle obdarzony cynicznym humorem wobec siebie i całego świata. To trochę sprawia, że wydają się jeszcze bardziej nieustraszeni niż są. Nazwałbym to racjonalną paniką Moje usposobienie sprawa też, że czasem mam problem ze zdaniami typu: "Kagar odpowiedział spojrzeniem, w którym kryły się cztery słowa "Mniej piwa, więcej ruchu"." Bo zawsze próbuję sobie wyobrazić jak wygląda takie spojrzenie, a czasem nawet je wykonać Pomysły na niezabicie krasnoluda przez orków też się chwali

Mono
Błędy ortograficzne i inne różnorakiej maści. Przeczytanie tekstu po napisaniu trochę może pomóc. Jakoś tak jestem zbudowany, że to co ma być śmieszne na siłę nie śmieszy mnie za bardzo. Z drugiej strony nie powiem, że jestem, aż takim twardzielem by się nawet trochę nie uśmiechnąć. Nie jest wcale łatwo pisać tak, by teksty były swobodne, a humor niejako przypadkowy, ale efekt wtedy jest znacznie lepszy. Ten cały berek to także element zaskoczenia, ale wtedy nielogiczne staje się taszczenie broni przez postaci. A tych błędów to nie przeboleję.

TwoHandedSword
Śmieszny mi się wydaje brat krasnoluda, który zastyga "z takim samym błyskiem w oku", jakby refleks świetlny widoczny pod odpowiednim kątem na powierzchni oka popularny jednakże w różnorakim anime. Motyw przedstawienia, theatrum mundi (się zna takie słówka 8) ) znacznie lepiej mógłby wyglądać w ustach którejś z postaci, bo u narratora jest jakiś taki bezpodmiotowy. Opisy rozbudowane i plastyczne, ale przydało by się coś co by je zelektryzowało.

Marrrt
Świetna koncepcja. Jak to ujął Sapkowski fantasy od baśni różni się rozbudowanym dialogiem. Twoje opowiadanie fantasy nie jest, ale zawiera dużo dialogów Które z resztą czyta się z czystą przyjemnością i niezbyt inteligentnym uśmiechem na twarzy. Ale jakby nie było nie dość że krasnolud nie umarł, to jeszcze zupełnie odbiegłeś od tematu

AC.
Fajny pomysł. Opis rozbudowany, ale jednocześnie wzbudza ciekawość. Chyba najbardziej spektakularna akcja bitwy. Narrator identyfikuje się z bohaterką, albo jest osobą o podobnych cechach. To mogłoby przejść, gdyby akcja toczyła się tylko wokół jednej osoby, ale wspomina się przeszłość krasnoluda. Mam wątpliwości, czy ostrze topora odkształciło faktycznie odkształciło by się zatrzymane w czasie, ale to tak na marginesie

woltron
Opowiadanie jest strasznie krótkie i występuje w formie: 1 ogólnikowe streszczenie wydarzeń 2 dialogi 3 ogólnikowe streszczenie wydarzeń. Po pierwsze pisz więcej! Jeśli ciężko przychodzą Ci dłuższe opisy wprowadzaj je stopniowo, a nadrabiaj ciekawymi pomysłami. Większości wydarzeń czytelnik musi się domyślać, a praktycznie żadnych nie jest świadkiem. Nasz Balthim musiał chyba umrzeć na wszystkie sposoby.

MOJA PROPOZYCJA:
Rozwiń historię:
Na ulicy st.Leonards jak jak zwykle o tej porze było pusto. Gwiazdy i księżyc oświetlały kamienice i biegnący wzdłuż nich bruk. W oddali rozlegał się tupot butów o kostkę nawierzchni. Osian opadał już z sił i ciężko sapał, ale nie zwalniał. Kierował się w stronę samotnej, starej gazowej latarni, stojącej na końcu ulicy. Ostatkiem sił doskoczył do niej i zapalił światło. Latarnia zapłonęła. Mężczyzna osunął się na ziemie opierając się o słup. Z kieszeni wysunął mu się pozłacany zegarek na łańcuszku. Kot, który z dachu kamienicy obserwował całą sytuację, mruczał cicho.

Jak się dowiem czy stosujemy punktację to edytuję post.

Tak się rozpisałem
 
Angrod jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem