Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2009, 11:42   #101
Asenat
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
- Jak to cierpliwości nie mają? - oburzyła się Nuszyk, przytrzymując Kozaka, który wierzgać począł jakoby źrebiec jaki. - Waści nie zna nas! My z panem Bończą spokojne Litwiny, cierpliwość w nas jako u aniołów Pańskich i pokora jako u mnichów świętobliwych! Toć żeśmy mu przecie w łeb nie palnęli od razu, tylko politycznie z nim rozmawiamy! Mości Głodowski co prawda prędki i gorączka, ale już się przy nas manier cokolwiek nauczył. - Tatarzynka rozwinęła barwnie korzyści, jakie dla koroniarza kondycyji spłynęły dzięki dołączeniu do zacnej kompaniji, i już miała doradzić młodemu Łapskiemu, aby za mości Głodowskiego przykładem na mądrzejszych baczył, a może i też się czego nauczy, kiedy Kozaczysko przerwał jej wywód w połowie, i zakrzyknął jękliwie do mości Głodowskiego, którego snadnie za najsolidniejszego uznał:
- Pane, ratujte, toć ja prawdę rzekł, dziewkę mieli my złapać, trzecią, batko rozkazy miał, ... we dworze nie było jej, tylko stara jaka, strzały huknęły, dziewkę my w sadzie obaczyli, uciekać poczęła, to my za nią... Prawdę mówię, niechaj mnie ziemia po śmierci nie przyjmie, jeślim zełgał... Pane, ratujcie...
 
Asenat jest offline