Grunzin słysząc nadchodzącego z tyłu "kogoś" najpierw szybko się odwrócił licząc że to nie będzie kolejny trup. Na szczęście nie... chociaż z drugiej strony... -Daj broń. Kurwa, gdzie jest moja broń?!- szybko się zreflektował widząc że niesie tylko swoje ostrze. W oczach Pitera widać było strach. "Pewnie zapomniał ze strachu... z ludźmi nie da się walczyć", w myślach skwitował jego postępowanie i zrobił dla niego miejsce. "Z taboretem nie nadam się do walki, trzeba biec na górę bo łamacza..." i jak pomyślał tak zrobił. Taboret odstawił na miejsce, a sam czym prędzej ruszył na górę po broń.
__________________ Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu,
palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium.
511409 |