No niet. Pojęcie anarchistów z Wampira to ściśle bardzo pejoratywne określenie. Choć cenię WoD'a za jego głębię, to nierzadko następuje tutaj przylepianie gęby. A może po prostu twórcy zostawili sporą przestrzeń dla nas. No cóż. Brujahów łączy jeszcze fakt ich wady klanowej (no jak każdy klan). Tutaj jest to szał, który od poczatku wydawał mi się szałem bojownika o słuszną, wyższą sprawę. Coś jak rewolucjonista w samym centrum obozu arystokratycznego (czyt. Dworek/Wieżowiec Księcia gdzie każdy niepowołany ruch kończy się setką pijawek rzucającą na ciebie)
Chyba Shathra nie byłaś na porządnej manifie, nie siedziałaś w porządnym skłocie, nie byłaś w mrozie -20 na gotowaniu dla bezdomnych pod dworcem, by wiedzieć, że nie ma żadnego przywódcy, a wszystko opiera sie na solidarności i altruiźmie. W swoim autorytarnym spojrzeniu wiem, że taka struktura jest dobra jedynie na obecnym etapie. Przywódcy, wodzowie, wyłaniają się w śmiesznych organizacyjkach do manipulacji tłumem jak choćby panna S
Dla mnie to są prawdziwi anarchiści.
Choć to tylko niewielka część. Dzieci utożsamiające się z jakimiś znaczkami to śmiech ; ) a i.. bardzo wielu nie jest pacyfistami. Rozumiesz. Czasem trzeba kamieniem, czasem jajkiem, czasem tortem..