Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2009, 14:35   #25
Vireless
 
Vireless's Avatar
 
Reputacja: 1 Vireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwu
Aż przysiadł na pupie. W sumie to należało to określić dosadniej ale od zupełnej porażki uratował go Barbak. Aktualnie siedział cały ubabrany w błocie i przyglądał się znalezisku. W życiu nic nie znalazł co mogłoby mieć jakąkolwiek wartość a to tu wyglądało... minimum na srebro! Czegoś podobnego żaden chłop nie doświadczył w jego wiosce, przynajmniej odkąd Jędrzej pamiętał. Nie mogąc w swe szczęście uwierzyć wisiorek od razu został zaanektowany i oficjalnie sprawdzony.
Pólgarniec przygryzł go mocno czym nie jako powtórzył czyn orka jakieś półtora metra dalej i metr wyżej. Otarł go z błota i podyndał przed nosem. Nie wątpliwie kryło się za jego poświatą jakieś drugie dno i On musiał je znaleźć. Póki co raz jeszcze obejrzał krzaki. Nic nie znalazł a wiadomo że grzyby zawsze rosną w kupach(tfu zgrajami).

Cały pochód podzielił się na dwie drużyny. Jedna część walczyła z niespodziewanym i bardzo brzydkim stworem. Reszta ratowała równie brzydkiego elfa. Jędrzejowi było wszystko jedno w jednym i drugim przypadku. Najważniejsze teraz było znalezienie jakieś zaczepki na dalszą część tutejszego zadania. Był pewien że stwór nim nie był. Same bagna wyglądały również nieciekawie. Jedyne co się wyróżniało to Krzyże.
„Krzyże” przypomniało mu się co wcześniej starał się im zaakcentować Ray’gi. Być może tam coś było, być może nie. Należało to sprawdzić.
-Pikne dzieki panie Ogrze za pomoc. Nic by mi się nie stalo ale i tak dziekuje. Nie chcem przeszkadzać w wojnie z poczwarą. Dlatego pójdę sobie...

Ruszył po śladach obok topieliska szukać osławionych krzyży.
 
Vireless jest offline