Chmmm nie to , że Akito nie lubi być czystym, ale wojskowe ćwiczenia i manewry mają taki wpływ na ulatujący na około Krabów zapaszek, że przy tym jedzenie mięsa i jego wpływ zdaje się być drobiazgiem, jeśli nie przesądem wśród wojaków.
Rozumiem opór dyplomatów, dworzan itp przed jedzeniem mięsa - im bardzo zależy na drobiazgowej higienie, wyglądzie itp. Akito jako typowy bushi Kraba przejmuje się tym dużo mniej - oczywiście nie pójdzie śmierdzący na spotkanie, ale po umyciu zębów i ciała - według niego, żaden ślad po zjedzonym mięsie nie zostaje
Swoją drogą to pewnie mieli rację - kwestia pocenia się i wydalania poprzez pot różnych związków ma spory związek z odżywianiem się. Oczywiście to drobny niuans zap[achowy, ale dla wrażliwych zapachowo japońców z pewnością zauważalny.