Już mnie to wkurza, ledwo się zaczęło.
Postać Sawina podryguje, jak potłuczona. Żadnej konsekwencji w działaniu. Lata jak kot z pęcherzem w te i wewte. Może kogoś to bawi, ale mnie nie bardzo. Przypomina mi to przeciąganie liny. Kto silniejszy ten lepszy, a nie o to chyba chodzi. Myślałam, że staramy się pisać w jakiejś określonej konwencji i tworzyć spójną całość, a na razie jakaś parodia się kroi. To mają być warsztaty czy dzicz niekontrolowana?
Wzywam Mistrza Gettora do wzięcia sprawy w swoje ręce.
Dziękuję
Powoli schodzi mi ciśnienie.
Przepraszam za wybuch.