Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2009, 12:48   #206
Whiter
 
Whiter's Avatar
 
Reputacja: 1 Whiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnie
Wynik walki był już przesądzony. Dwoje dobrych szermierzy miało wielką przewagę nad jednym „czymś”. Cięcia szły raz za razem wydobywając resztki życia z potwora. Po kilku kolejnych ciosach Cień zadał ostateczny cios który dokończył działa. Kiedy walka ucichła spojrzał w oczy cienia pytająco.

-Też to czujesz? Jakby brzemię tego miasta spadło nagle w przepaść.

Patrząc w oczy cienia obraz nagle zaczął się rozmywać. Stawał się coraz bardziej niewyraźny. Najprawdopodobniej dopadła ich choroba. Przelotne uczucie wolności było tylko złudzeniem, by ten jad uderzył z zdwojoną siłą. Lecz podejrzenia były błędne. Obraz powoli stawał się coraz bardziej ostry, coraz bardziej wyraźny. Miasto ogarnięte walkami znikło a pojawiło się inne, o wiele piękniejsze. Naprzeciwko stal elf. Najwidoczniej to nie był sen ani omam choroby. Ktoś go tu przeniósł, ale najwidoczniej nie tylko jego. Obok stało jeszcze kilku innych ludzi i … ork?!

Odruchowo zrobił krok do tyłu spuszczając swobodnie ręce. Od zarania dziejów jest wiadome, że elfy nienawidzą orków. Utożsamiają ich z przejawem chaosu. Ta brzydota i ten smród jest wprost obrzydliwy. Ci ludzie są zapewne jego właścicielami, lecz nie widział nigdzie smyczy. Może kontrolują go magicznie.

Miecze miał tak jak zwykle za pasem trochę bardziej z tyłu. Lepiej na razie nie prowokować ataku gdyż sytuacja może się jeszcze wyjaśnić. Ni stąd ni z owąd w miejscu gdzie przed chwilą stał spadł … fortepian? Nieszczęśnicy którzy nie mieli tyle szczęścia zginęli marnie na bruku. Sytuacja robiła się naprawdę nieciekawa. Na szczęście znał cienia i tylko jego. W razie czego mógł liczyć na jego pomoc. Wyczekiwał cierpliwie, gdyż ten tajemniczy elf może coś wyjaśni. Nie pochodził z jego ludu co widać od razu. Ale tak czy owak darzył do szacunkiem jak brata. Mimo że wieki temu elfy podzieliły się, to więzy krwi dalej pozostały.
 
__________________
"Znaj siebie i znaj przeciwnika, a możesz stoczyć 100 bitew nie odnosząc porażki"
Sztuka Wojny
Whiter jest offline