Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2009, 13:10   #11
AC.
 
AC.'s Avatar
 
Reputacja: 1 AC. nie jest za bardzo znanyAC. nie jest za bardzo znany
Cytat:
Napisał Gettor Zobacz post
Fajnie, pięknie, cudownie.
Tylko powiedz mi, gdzie to jest zawarte w opowiadaniu?

Słowem tam nie wspomniałeś o jakimś demonie, czy dominacji. U mnie paladyna zauroczyła elfka (patrz jej pierścień) a nie jakieś mistyczne siły zła.
Także charakter elfki i orka jest nam bliżej nieznany, bo nigdzie nie został opisany.

Problem tutaj polega na tym, że masz koncepcję i dla Ciebie ten fragment opowiadania jest jak najbardziej przejrzysty - bo przecież wszystko możesz sobie wytłumaczyć. Jednak dla osoby postronnej, która to czyta, taka wypowiedź jest pozbawiona... jakby to powiedzieć... sensu.
Wszystko nabiera sensu z czasem. Czy dla ciebie wszystkie filmy, w których nie ma odrazu wyjaśnień są bez sensu? CSI, Sherlock Holmes, czy działania tego starego króla z Władcy Pierścieni - wszystko to nie miało sensu, bo "co się dzieje" było wyjaśnione później?

1. Wspomniałem o demonie - niewidzialna siła, którą Sawin wyczuł w pomieszczeniu rytuału.
2. Sawin bez słowa stanął przy ołtarzu i nie mógł się ruszyć, podobne mechaniczne ruchy wykonywała pozostała dwójka.
3. To było twoje wyobrażenie, w dalszej części okazało się że pierścień był tylko fałszywym tropem.
4. Charakter nie został opisany dzięki czemu mógł powstać ten ciekawy zwrot akcji.
5. Zwroty akcji też uważasz za teksty pozbawione sensu?

Cytat:
Napisał Gettor Zobacz post
Yyy... Wchodzą sobie do chatki, stają na środku... i zaczynają się zabijać? To jest fabuła rodem z kiepskiej gry akcji/strzelaniny.
A mają czekać tygodnie? Miesiące? Dać szansę więźniom na ucieczkę? Tysiące zdań nie potrzebnych rozmów? Oczywiście, że odrazu. Nie trzeba nikogo karmić ani niepotrzebnie przedłużać czarów. Nie trzeba się ukrywać ani badać czy akurat oddział paladynów nie przechodzi obok.

Cytat:
Napisał Gettor Zobacz post
To ja sobie też taki plan napiszę, ok?
1. Paladyn w następnej kolejce nabieże sił i rozmiarów giganta.
2. Zniszczy całą wioskę mordując kobiety i dzieci.
3. Wtedy nadleci Wielki Złoty Jaszczur by go pokonać.
4. Rozegra się epicka bitwa, po której Paladyn i Jaszczur zostaną najlepszymi przyjaciółmi.
5. A wszystko to dlatego, że bardzo potężne bóstwo wpłynęło na nich ze swojego planu i tak im kazało.

No przecież to ma tyle sensu, że o więcej nie można prosić, prawda? Problem polega na tym, że Ty to wszystko widzisz - oczami wyobraźni i w ogóle, ale nigdzie w opowiadaniu słowem o tym nie wspomniałeś.
Tamto to nie był plan to po pierwsze. A po drugie pośrednio wyjaśniłem jaki interes w tych okolicach miał Mroczny Jeździec i czemu trójka postaci dotarła do chatki starego typa, który się ich spodziewał. Po prostu nie podobała ci się część Terrapodiana i moja kontynuacja ci się tym bardziej nie podoba.

Cytat:
Napisał Gettor Zobacz post
Pomyśl. On się nawet słowem nie odezwał! A dla takiego staruszka-zuego kapłana, moment poświęcenia siebie i innych dla swojego bożka to moment największej eksytacji i ekstazy (czy coś). Mógł przynajmniej wykrzyczeć swoją radość ze złożenia ofiar - już by było wiadomo o co chodzi w tym zabijaniu i postać staruszka by była bardziej realistyczna.
1. Nie wszystkie złe postacie są głupie.
2. Jak już powiedziałem on również znajdował się pod wpływem czaru co zostałoby wyjaśnione w późniejszym czasie.
3. Wykrzyczeć swoją radość? WTF? On nie chciał siebie złożyć w ofierze. Pozostała trójka nie mogła się odzywać, czemu on by miał taką możliwość?
4. Słowo: pomyśl. No właśnie pomyśl, że wraz ze śmiercią starca czar wcale nie przestał działać.

Czy to ma być opowiadanie fantasy czy jakaś instrukcja: a teraz umieść mrocznego kapłana w świątyni zła. Pamiętaj tylko, żeby oznaczyć teren i wywiesić wielką flagę. Mroczny kapłan musi śmierdzieć zgnilizną i mieć czarny kaptur. Na plecach powinien mieć znak mrocznego boga. Musi wciąż wznosić okrzyki radości wymieniając dokładnie nazwę swojego boga. A tak, nie zapomnij że to miejsce powinno być oznaczone na mapie z przypisem "Świątynia Złego Demona - przyjmujemy od 22 do 6, mile widziane elfie ofiary".

Cytat:
Napisał Gettor Zobacz post
No ewidentnie mamy różne pojęcia uroków. Zauroczenie, prawie że z definicji, polega na zafascynowaniu osobą, która urok rzuciła. Czasami zauroczenie jest tak silne, że dla tej osoby zrobimy wszystko.
Zaś to co Ty opisałeś - mógł myśleć co chciał, ale robił co mu kazała, to już nie jest zauroczenie. To jest przejęcie kontroli nad ciałem (ona - lalkarz, on - marionetka).
Pod pojęcie urok (jako magii) kryje się więcej niż w słownikach. Zresztą tak jest ciekawiej, gdy postać ma pewne wątpliwości a i tak robi to co mu karzą. Zresztą bez tego elementu nikt by nigdy nie mógł wyjść spod działania takiego czaru.

"Sawin padł ofiarą Epickiego Zmaksymalizowanego Plugawego Uroku. Do końca życia pracował w kopalni demona. Koniec."

Cytat:
Napisał Gettor Zobacz post
PS. Znasz takie powiedzonko "Tylko winny się tłumaczy"? Jak dotąd tylko Ty próbowałeś mi wyperswadować słuszność swojego fragmentu.
Próbowałem ci wyjaśnić tego czego nie zauważyłeś (bo w końcu nie każdy musi lubić kryminały, zwroty akcji i działania sług demonów), ale jeśli tak uważasz to mogłem nic nie pisać.

Opowiadanie poszło dalej i nikt nie widział większego problemu. Conajwyżej Lilith niezauważyła, że na samym końcu Sawin był poza chatką, Ale moje zdanie można było inaczej zinterpretować rzeczywiście, więc nie ma problemu. "Na zewnątrz nie było niczego nadzwyczajnego jednak od strony drzwi emanowało dziwne zło... "
 
AC. jest offline