Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2009, 14:01   #28
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Mówią, że tonący brzytwy się chwyta. Ray'gi pokazał jednak nowy poziom w byciu ratowanym nietypowymi narzędziami.

Wbrew pesymistycznym przewidywaniom śmiały plan Kall'eha wypalił. Udało mu się wyrwać drowa z ramion śmierci i przywrócić go życiu. Uzjel spojrzał z szacunkiem na krasnoluda. Dokonał to, czego jemu się nie udało. Uratował ich towarzysza, samemu ryzykując gdyby konar był za słaby. Odwaga była tym, co zdolne było wzbudzić szacunek w sercu rycerza. Miał nadzieję, że drow nie odniósł trwałych obrażeń, jednak niestety nie znał się na udzielaniu pomocy topielcom. Całe szczęście ich ciemnoskóry towarzysz nie wyglądał na potrzebującego natychmiastowej pomocy, więc Uzjel bez przeszkód mógł zająć się walką

Isendir wysłał w stronę przeciwnika dwie strzały. O dziwo, pomimo trudnych warunków strzału obydwa były celne. Coraz bardziej zadziwiali go towarzysze. Byli o wiele lepsi niż się początkowo spodziewał widząc ich zabawy w karczmie. Najwyraźniej w chwilach swobodniejszych żartowali, ale w chwilach walki potrafili pokazać swoją siłę. Nie chciał zostawać za nimi w tyle, jednak chwilowo był bezbronny. Z tego właśnie powodu postanowił ujawnić swoją umiejętność, choć później mogło się to na nim zemścić. Energetyczna strzała, choć stworzona na szybko i pozbawiona faktycznej mocy okazała się jednak skuteczna, raniąc norieca. Dzieła dopełnił ork, zadając miażdżący cios swoim młotem. Uzjel poczuł delikatny dreszcz na myśl, że taki cios mógłby spaść na niego. Nawet jego zbroja mogłaby go w tej sytuacji nie uratować

Przedstawiciel klasy chłopskiej pochodzący z mieściny o przeurocznej nazwie poprowadził ich dalej przez bagna. Okazało się, że albo miał doświadczenie w chodzeniu po podmokłych terenach, albo sprzyjało mu szczęście. W każdym razie doprowadził ich do pobojowiska, gdzie według kruka mieli dotrzeć. Ścieżka kończyła się jednak znikając pod wodą. Ruszyli dalej, posuwając się wąskim wybrzuszeniem ziemnym, gdy spod wody wyłoniły się dziwne istoty, mające według słów kruka być potomkami poległych żołnierzy. Nie podobało mu się to, ale według słów kruka mieli w pojedynku wywalczyć sobie prawo do upolowania jakiegoś monstrum. Prawie wszyscy z drużyny zaprezentowali się już w jakiś dobry sposób (no może poza drowem, ale ciemnoskórym należy to wybaczyć). Z tego wychodziło na to, że teraz jego kolej

Powstrzymując się, by nie skrzywić się na widok rozmówcy Uzjel wystąpił o krok przed pozostałych. Nie ma co się bawić w dyplomację, pora powiedzieć wprost po co tutaj przyszli

- Nie, nie szukamy dna. Przybyliśmy tutaj by ujarzmić Błysk Kłów. Wiemy jednak, że potrzebujemy waszej zgody by to zrobić. Dlatego ja, Uzjel Lightfist chcę stanąć do rytualnego pojedynku o prawo do polowania!
 

Ostatnio edytowane przez Blacker : 07-02-2009 o 15:41.
Blacker jest offline