Błękitna Róża nawet w taką pogodę była oblegana przez spragnionych rozpusty i przyjemności klientów. Co ciekawe można tutaj spotkać nie tylko plebs i pospolite mieszczaństwo, ale też szlachtę i co bogatszych mieszkańców Altdorfu. W powietrzu unosił się delikatny zapach z rozwieszonych kadzideł. Wielu ludzi twierdziło, że to dzięki tej woni zamtuz ma tylu klientów. Ponoć pobudza zmysły. Sala była połączona z tarasem na piętrze. W zasadzie każde wolne miejsce było zagospodarowane stolikiem i krzesłami dosyć dobrej jakości. Na górze znajdowały się pokoje dla nieco bogatszych i wymagających klientów. Dolna część przybytku zajęta była przez pospolite ladacznice. Podobno specjały trzymano w specjalnej części zamtuza w podziemiach. Tylko wybrani tam trafiali. Bern ruszył przez zatłoczoną salę. W szparkach między deskami, którymi pozabijano okna, błyszczały smugi od blasku piorunów. Świeczniki zamontowane w ścianach zaraz przy kadzidłach dawały nikłe oświetlenie tak dużego pomieszczenia. Migoczące płomyki tańczyły swój niespokojny taniec. Było coś niepokojącego w tym miejscu. W drodze do kontuaru zaczepiały go w połowie nagie kobiety, które były gotowe na wszystko za odpowiednią sumę. W końcu dotarł do lady i spojrzał na pucującego kufle niziołka. - Potrzebuje schronienia na noc… - Skwitował bez przywitania. Bern Hendricksen pochodził z północy Imperium i nie zwykł wdawać się w milutkie pogaduszki. Kiedy czegoś chciał lub potrzebował, walił prosto z mostu. Niziołek uśmiechnął się. Znał go dobrze i nie zadawał w takich sytuacjach zbędnych pytań, bo wiedział, że nie uzyskał by odpowiedzi. Zdobione drzwi, do których klucz miała tylko obsługa, otworzyły się z lekkim skrzypnięciem. Bezpośrednio za progiem zaczynały się schody w dół, oświetlone blaskiem świec. W połowie drogi niziołek złapał za jeden ze świeczników i pociągnął lekko w dół. W ścianie otworzyły się ukryte drzwi do wnętrza małego pomieszczenia. Tajny pokoik dla gości. Tak to nazwał w swojej głowie Hendricksen. Wnętrze było w dobrym guście. Piękne łoże, obrazy, duże świeczniki i ten zapach… Marika…
Ostatnio edytowane przez DrHyde : 07-02-2009 o 19:04.
Powód: Nieścisłość.
|