Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2009, 21:03   #11
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
"Szuuu, szuuu"
Maszyna losująca podsuwa taką kolejność

1. Dalakar
2. Lilith
3. Terrapodian
4. AC.
5. Mono
6. Martyjasz
7. Prabar_Hellimin

PS. Od razu podpowiem, że 250 stajen to około 50 kilometrów

***

Zastanawiał się dysząc ciężko i stojąc w środku lasu z mieczem w ręce. Nie mógł się zdecydować! Cholera jasna, wrócić czy uciekać?!

Słyszał świergot wystraszonych ptaków, wiatr targający gałęziami, oraz cichy szum rzeki.

Hmm… Rzeka?

Sawin odwrócił się szybko i rozglądnął w okół siebie szukając czegoś wzrokiem. Uśmiechnął się, gdy wreszcie po kilku sekundach jego oczy spoczęły na zboczu góry, daleko za lasem.

Ha! Paladyn już wiedział gdzie się znajduje. Wiedział także dokąd musi się teraz udać i co zrobić.

Z tymi nowymi i pokrzepiającymi myślami Sawin pobiegł kierowany słuchem ku rzece. Dotarł tam niebawem znów ciężko dysząc i ledwo trzymając się na nogach.
Rzeka, czy raczej strumyk, powitała go radosnymi pluskami wody i unoszącym się nad nią orzeźwiającym chłodem.

Paladyn przykucnął na chwilę by napić się – czas go cholernie naglił, ale nie przejdzie już ani jarda, jeśli nie ugasi pragnienia.
Po dobrych kilku chwilach łapczywego picia, Sawin wstał i zaczął iść zgodnie z prądem rzeki.

Pamiętał z wcześniejszych lat służby, że na tej rzece jest most, przy nim zaś posterunek graniczny. Sawin pełnił tam niegdyś służbę, w czasach kiedy to miłościwie panujący król państwa poprosił Zakon o wsparcie militarne.

No i młody paladyn wylądował na posterunku granicznym z którego był piękny widok na pewną wysoką górę. Nic szczególnego, jednak być może paladyn znajdzie tam kogoś skorego do pomocy – najlepiej cały oddział.
Doszedł wreszcie – posterunek wyglądał dokładnie tak, jak paladyn go zapamiętał, jednak…

… jednak na polu dookoła niego stacjonowała cała armia. Sawin nie mógł w to uwierzyć, po chwili dopiero dostrzegł proporce z godłem: Srebrny hełm z czerwonym paskiem na złotym tle. Godło jego Zakonu.

*O… o kurwa!* pomyślał paladyn. *To oznacza, że z tą elfką i orkiem przeszliśmy… prawie dwieście pięćdziesiąt stajen!*

Podszedł do obozu – jego pierwsze wrażenie było dość błędne. Obóz nie był całą armią – liczba namiotów świadczyła o liczebności co najwyżej setki ludzi.

- Stać! – usłyszał nagle i odwrócił się by ujrzeć dwoje ludzi podchodzących do niego. Byli odziani w nieco stare i podniszczone skórzane zbroje i dzierżyli halabardy.

- Kto idzie? – zapytał jeden z wartowników. Sawina nagle zatkało. Nie dlatego że nagle zapomniał kim jest i co odpowiedzieć strażnikowi, lecz dlatego że nie wiedział co dalej robić. Ogłosić alarm i wrócić do lasu z całym oddziałem, czy po prostu zameldować się u kapitana i czekać na dalsze rozkazy?
 

Ostatnio edytowane przez Gettor : 08-02-2009 o 16:34.
Gettor jest offline