Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2009, 15:09   #22
DrHyde
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
- Co mam mu kurwa puścić znaki dymne?! – Wydarł się Hopkins. Jego niekompetencja i głupota biła na łeb największych głąbów Night City jakich znała Esti. Żałowała, że to do niego powiedziała. Nie spuszczając oczu ze snajpera zauważyła lekkie poruszenie palca na spuście. Była gotowa do strzału. Snajper wykazał cierpliwość i nie oddał strzału w pusty łeb Terrego, który się o to prosił.

- Zamknij mordę ty pierdolony korpie, bo zaraz wytnę ci jęzor i upiekę na kolacje.
– Razor wypowiedział to cicho i zarazem wyjątkowo wiarygodnie. W tym samym momencie wymalowany indiański pozer zauważył lekkie poruszenie na dole i zareagował na słowa Nessona. Szepnął coś do ucha drugiemu czerwonoskóremu i ten przemówił.

- Tatonka Iyotake mówi, że to zła pora. Kiowa i Navajo są na ścieżce wojennej. Zapuszczacie się na ich tereny. – Wysłuchał kolejnych słów szeptanych na ucho i kontynuował. – Nie możecie iść dalej tą ścieżką. Tatonka Iyotake mówi, że jeśli oddacie swoją wasicun winyan, to daruje wam życie i wskażemy wam drogę do głów białych prezydentów.

Indianin nazwany Tatonka Iyotake spojrzał w kierunku Esti i podniósł dłoń jakby chciał ją zabrać do siebie siłą umysłu. Po czym szponami wykonał lekki gest, aby podeszła do niego.

- Stephens on chyba chce cię zabrać…
- Odezwał się Nesson, patrząc na Esti w oczekiwaniu na jakąś decyzję ze strony kobiety.
 

Ostatnio edytowane przez DrHyde : 08-02-2009 o 19:20. Powód: Nie to imię
DrHyde jest offline