Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2009, 13:12   #27
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
"Jak tu, kurwa, romantycznie..." - Aidan ironicznie podsumował całkiem ładny widok roztaczajacy się z miejsca, w którym się znajdowali.
Przez tę część drogi, kiedy umykali prawdopodobnej pogoni ze strony czerwonoskórych, żółtych, czarnych i cholera-wie-kogo-jeszcze, cała grupka praktycznie się nie odzywała. Była to zresztą jedna z bardziej rozsądnych rzeczy, jakie udało im się dzisiaj zrobić. Zamykającego pochód Thorna wystarczająco bolała szyja od odwracania się by sprawdzić, czy ktoś za nimi nie zasuwa. Wszelkie niepotrzebne zwracanie na siebie uwagi mogło stanowić wyrok śmierci. A ten pajac, Nesson, najwyraźniej miał talent do pakowania się w kłopoty.

"Ot, choćby teraz..." - uśmiechając się patrzył, jak Hopkins celuje w profesorka. Jeśli go kropnie, to szybko się okaże, czy gadka o toksynie była prawdziwa i potrzebują Nessona żywego. Przestawało mu zależeć? Nie, po prostu nie wierzył, że ten dupek, Hopkins, go rozwali. Toksynę mieli pewnie wszyscy i jeśli to prawda, to korporacyjny żołnierzyk nie zaryzykuje.
"Żałosna demonstracja..." - podsumował rozhisteryzowanego Hopkinsa i obrócił się, za przykładem O'Neill zapalając papierosa.
Liz miała problem z butami. Mógł jej pomóc w opatrzeniu stóp, ale w jakim celu? Była w końcu medyczką. Poza tym nie spodziewał się, że wdzięczna pani doktor zrewanżuje mu się ujawnieniem nieco kulis tego trefnego przedsięwzięcia.
Był zły, że dał się wrobić w to jak małe dziecko.

"Trzeba było działać na własną rękę..." - pomyślał, nie wiadomo który raz od początku tej wyprawy. A teraz musiał jeszcze odpowiadać za życie tego wkurzającego i niekompetentnego typa - Nessona, który najwyraźniej nawet nie wiedział, którędy dalej.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline