Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2009, 14:03   #109
baltazar
 
baltazar's Avatar
 
Reputacja: 1 baltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znany
No i wreszcie przemówił pułkownik regestrowy. Zza porwanych babskich hajdawerów się wychylił i swoim głosem przemówił. Z grymasem wysłuchał Koroniarz co im miał do powiedzenia Dymitrij.

- Ty mości atamanie nas nie strasz jak jakie stare baby. Nie z takimi masz do czynienia co ze skwarkami w kaszy się jada. Nie pierwszy to raz już kozaki bunt przeciw panom swym podnosiły i na swoją zgubę im to było. Tedy jak znowu mają wolę krew swoją na stepie wylać to i znam ja takich co im w tym chętnie dopomogą.

To rzekłszy od kory brzozy się oderwał co to mu oparciem była w trakcie obserwacji zajścia na polance. Stanął na wprost Kozaka. Za pas palce zatknął i w oczu mu patrząc kontynuował.

- Ale nie o polityce nam tu prawić. Prywatę każdy z nas tu załatwia. Tedy czy z nami jako buntownik czy wierny poddany króla swego idziesz insza to sprawa. Powiedzieli my, że za pannami tu przyszli i pójdziemy bez ciebie jeśli taka wola. Jednak jak z nami chcesz iść tedy chcemy wiedzieć jak bardzo ci blisko do buntowników, z którymi sprawę mamy. Tych których ten suczy syn Krepkij prowadzi.

- Nie pytam cię mości Dymitriju za czym ty gonisz lubo kto za tobą. Nie moja rzecz. Widzę, że fantazyji ci nie brakuje. Tedy jak honorem swoim ręczysz, iż póki panien nie odbijemy wspólna to nam sprawa. Wystarczy mi to. Bo nie po myśli mojej jest na drugich się oglądać czy dość mają zapału aby szable wyciągnąć czy w buntownika z samopału wypalić.

Stał tak naprzeciw niego responsu wyczekując.
 

Ostatnio edytowane przez baltazar : 10-02-2009 o 14:05.
baltazar jest offline