Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2009, 15:47   #37
Vireless
 
Vireless's Avatar
 
Reputacja: 1 Vireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwu
Jędrzeja różnił się od zwykłych poszukiwaczy przygód. Zresztą do tych niezwykłych również miał bardzo daleko. Zresztą czy ktoś kiedyś zajmował się tym jaką drogę musiał przejść ktoś z niższego stanu by dołączyć do kompani bohaterów. Ile to sił, zaparcia oraz silnej woli kosztowało. Pewnie nie wielu. Sam Półgarniec też starał się nie myśleć o tym. Bez dwóch zdań dołowały go takie myśli.
Jednym natomiast nie różnił się od pięknych elfów z długimi łukami czy rycerzy z wielkimi mieczami. Instynktem przetrwania i zwyciężania. W końcu by się tu znaleźć musiał przejść dużo więcej niż Oni...
Teraz po prostu stanął przed kolejnym wyzwaniem, które musiał pokonać. Węże może największe nie były ale na nim nie zrobiły wrażenia. Ktoś nieuprzejmy mógł powiedzieć że wieśniak z takiej dziury po prostu jest ciemniakiem i nie potrafi poprawnie odebrać sytuacji. Mógł dodać do tego jeszcze trochę przecinków i kopniaków. Prawda była inna.
Takie drobnostki miał w szczerym poważaniu. Niezbyt go obchodziły problemy. On je po prostu rozwiązywał lub pomijał.

Oddał się próbie bez najmniejszego oporu. W końcu Kruk wyjaśnił wcześniej co i jak. Gad śmierdział i był obślizgły ale dla kogoś kto wychował się w zapomnianej wsi nie było to szczególnie uciążliwe. Postanowił wykorzystać ten czas na małe podsumowanie. Nadal nikt się nie ujawnił. A była do tego najwyższa pora. Gdzie mogły czekać ich niespodzianki? „Pamiętajcie że ten potwór ma zostać żywy” no i „Przynajmniej czwórka z was ma zaliczyć to zadanie” Głos Kruka od razu dał odpowiedź.
Próba się kończyła ponieważ Wąż zaczął się ześlizgiwać z niego.
Wieśniak wiedział już że nie wszyscy przejdą próbę. Ujzel i Szamil zdradzali za dużo emocji. A tylko zimna krew i „chamski” charakter mógł dać pozytywne wyniki.

To co zdarzyło się w ciągu następnych chwil było manifestacją jego obaw. Ostatnia dwójka nietomna tego co wyprawiają zaczęła czarować i atakować Żmije. Ich jedynym(jako grupy) było przyjęcie porażki jednostek i zorganizowanie nowego rozwiązania. Ale stało się inaczej.

Do leżącego elfa podbiegł Drow. Wyglądało na to że chce udzielić mu pomocy. Sam Chłop też był obolały po tym jak potraktował go Wąż. Niby miało być tak pięknie po dwóch zwycięstwach a wyszło jak zawsze. Opanował ból a potem podniósł się na kłonicy i skierował w stronę elfów.
-Czorny panoczku, nynie nie ruszaj go. To zdrajca i tchórz. Nie zdzierżył i wystawił nas wszystkich do wiatru. Teraz będzie dla nas wiekszy zachod by zdobyc te dusze skoro gady po uciekaly.

Splunął pod nogi i popatrzył jak dopala się drzewo. Wokół zgromadzeni byli pozostali członkowie ekipy.
-Zesmy dali ciala ale nic to. Musimy na nowo rozpocząć. Trzeba odnaleźć te robaki. Za mój naszyjnik możemy kupic brakujące proby a może i wogole szanse na to ze nas nie zabija?
-Tylko gdzie teraz je znaleźć?


Utykając i złorzecząc wszystkim Jędrzej opuścił Elfy i podszedł do skraju wyspy
-Taś, taś, zmijki i inne robaki. Nie uciekajcie tak szybko. My to nie specjalnie zrobili. Chcemy jednak raz jeszcze pogadac
W sumie nie miał lepszego pomysłu. A brak działania był chyba najgorszym co mogło się teraz stać
 
Vireless jest offline