Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2009, 13:09   #227
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Pan Mariusz półhaka użytego schował za pazuchę i po chwili za szable sięgnął gdyż przyszło mu ataki kozaków odpierać podczas gdy kamraci drzwi wyważyć próbowali. Huk wyważonych drzwi nową nadzieje w Mariuszu obudził, teraz gdy droga na górę otworem stała, trza im było nieco czasu kupić, sięgnął więc po butelczynę z oliwą i cisnął nią w kozaków u spodu wieży się kłębiących. Po prawdzie większość kozaków uskoczyła a i nie wszyscy mieścili się u podnóża wieży, jednak oliwa za zadanie miała nie tyle zabić czy poranić wroga co powstrzymać go nieco. Za butlą druga poszła a chwilę później Mariusz pochodnią w stronę rozbitego oleju rzucił, odcinając tym samym drogę ujścia ale i wejścia do wieży.

- Ruszajta się Panowie, dym nas tu zaraz dojdzie.

„Chyba, że wcześniej kozacy ogień ugaszą” – pomyślał Mariusz, nie dzieląc się już swymi przemyśleniami. W kłębowisko ciał wypalił z drugiego półhaka co by kozacy zbyt skorzy do gaszenia pożaru nie byli. Po paru krokach gdy w pomieszczeniu za drzwiami się znalazł, rozejrzał się szybko za beczką czy innym sprzętem który by można z góry po schodach sturlać, zrzucić, dodatkowego materiału pod ogień dostarczając, tudzież gdyby ogień przeszkodą dla kozaków już nie był – sprzęt ten zrzucany jako balast na głowy kozacze , wspinające się po schodach miał być traktowany. Przeto na ogień rzeczy łatwopalne pójść mogły, zaś na głowy kozacze – te ciężkie. Dodatkową korzyścią było mniejsze lub większe barykadowanie wieży, co przynajmniej na spowolnienie kozaków wpływać mogło.
 
Eliasz jest offline