WÄ…tek: Po prostu sen...
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2009, 20:04   #2
Epoche
 
Reputacja: 1 Epoche nie jest za bardzo znanyEpoche nie jest za bardzo znany
Robert wstał i wypluł piasek ze swoich obrzmiałych ust. Wyglądał jak siedem nieszczęść w szpitalnym szlafroku z włosami przypominającymi efekt porażenia elektrycznego i z widocznymi śladami demencji alkoholowej. Otępiały wzrok szybko przesłał informację o jakimś dziwacznym żarcie. Stał na brzegu iście niebiańskiej plaży, która momentalnie wywoływała skojarzenia ukulele, zimnych drinków i opalonych niewiast. Sam Robert natomiast wyglądał jak żywcem wyjęty ze skeczu o cechach monty pythonowskich, stercząc po kostki w mokrym piasku w szpitalnej kiecce z wycięciem na miejsce, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Twarz jego obrzmiała, jakby pod skórą zalęgła się chmara robactwa, która manifestowała swoją obecność owrzodzeniami i demonstracjami dermatologicznymi. W każdym razie, Robert wyglądał jakby rzeczywiście wytargano go ledwo co z jakiegoś padołu łez niebiańskich, gdzie odgrywał role ukamienowanego martyra.

-Dobra, kurwa. Co się stało. CO się tutaj dzieje. Hę? Może Ty mi laleczko wytłumaczysz, jakim cudem najpierw wpierdala się we mnie pędząca kupa złomu, a potem jestem tutaj w, zdaje się, raju na ziemi, a przyjmuje mnie cycata blond piękność, zdająca się mnie w dodatku oczekiwać? Od kiedy śmiem się mianować celebrytem tego świata?

Wyraźnie składało się, że patologia krajobrazu nie odpowiada Robertowi, przypominając, że odbierał to jako żart, nieodpowiednio wychylając się odsłoniętą częścią ciała do reszty zebranych ludzi.

Jak mÅ‚otem Roberta siekÅ‚y reminiscencjÄ™ chwil poprzednich, które trwać mogÅ‚y równie dobrze parÄ™ sekund jak i caÅ‚Ä… wieczność. Najgorszym i tak faktem jest, że granica miÄ™dzy tym, co fizyczne i namacalne, a tym co oniryczne na zawsze zniknęła. I czymże byÅ‚ ptak z lat infantylnych przy wyspie peÅ‚nej cudów, jak nie kolejnÄ… projekcjÄ… umysÅ‚u? Dlatego wcisnÄ…Å‚Â-on pod kreskÄ™ epistemologiÄ™ dnia dzisiejszego, próbujÄ…c zjednać w sobie realizm zdarzeÅ„ ostatnio zapamiÄ™taÅ‚ych. PamiÄ™ta wieczór, kiedy z jakimÅ› goÅ›ciem przebranym za policjanta, pomykali ciężarówkÄ… holowniczÄ… po mokrych ulicach miasta. PamiÄ™ta jakiegoÅ› pieniacza, którego wkrÄ™cili i zajechali na kilkaset baksów. A potem straszliwy huk i... sen?

Robert pełen obaw patrzył w ocean, który chował w swoim błękitnym brzuchu jarzącą się pięciocentówkę słońca.
 

Ostatnio edytowane przez Epoche : 16-02-2009 o 14:30.
Epoche jest offline