Oba przybytki mogą się pochwalić tym, że są z kamienia oraz posiadają strzechę. "Ognisty", z tego co widać z zewnątrz bez wchodzenia do środka, to zajazd jak się patrzy. Konie są w stajniach, a przy wejściu na salę, w czymś na kształt sieni, siedzi ochroniarz. Wnętrze zajazdu jest przytulne, schludne i ustrojone. Na ścianach wiszą poroża, choć w przeważającej części są to krowie rogi. Za szynkwasem można dostrzeć barmana w białej koszuli oraz bardzo niewielu gości. Tutaj nie powinno być problemu ze zdobyciem miejsc.
"Pastuch" zaś z zewnątrz przypomina budynek obory. Często otwierają się drzwi i widać co jest w środku. Duża sala usiana stołami i ławami, z potężnym kominkiem oraz sporą liczbą gości. Karczma jest dużo większa niż zajazd i więcej ludzi przebywa właśnie w niej. O zapachu mięsiwa i piwa nie wspomnę, bo atakuje on Was z każdej strony.
Oba bydynki stoją po przeciwnych stronach drogi, która tutaj, w mieście, jest szeroka na dwa wozy, choć nie ma wątpliwości, że i trzy by się zmieściły. Dlatego też swobodnie poruszają się po niej wozy, jeźdźcy i piesi.
[user=1153]Nie widzisz nikogo znajomego. Jak ci się wydaje, żaden z lordów nie zapuszcza się w te okolice, bo ttutaj wiocha zabita dechami i nie ma tu wielkiego interesu poza krowami. A to jest dobre dla obszarników. Dlatego nabierasz pewności, że powinno być tu bezpiecznie[/user]
[user=101,1407]Najwyraźniej pozostali spotkani towarzysze zamierzają odwiedzić zajazd a nie "Oborę". Choć sami nie wydają się być o tym przekonani, gdyż jednak zawartość trzosa jest bardzo ważna. Czy zatem będziecie iść do "Pastucha" czy razem z innymi do "Ognistej"?[/user]